W ubiegłą sobotę, George Kambosos (20-0-0) zszokował cały bokserski świat, pokonując po pasjonującej batalii Teofimo Lopeza (16-1-0). Australijczyk przystępował do walki jako obowiązkowy pretendent z ramienia federacji IBF, jednakże pokonując Lopeza, odebrał mu również dwa pozostałe tytuły: WBO oraz WBA, a także pas WBC Franchise. 

To była prawdziwa, pełna dramaturgii uczta dla koneserów boksu na najwyższym światowym poziomie. Kambosos dość nieoczekiwanie powalił Lopeza na deski już w pierwszej rundzie, po czym boksował nieco bardziej zachowawczo, ale zdecydowanie, dzięki czemu sędziowie punktowali walkę na jego korzyść. W drugiej części pojedynku Lopez ruszuł do ataku, rewanżując się Kambososowi w dziesiątej odsłonie za nokdaun z pierwszej rundy. Gdy wydawało się, że Amerykanin pójdzie po nokaut, wówczas zderzył się ze ścianą. Decydujące rundy należały do Australijczyka, który raz po raz starał się atakować mocno już rozcięty łuk brwiowy Lopeza. Ostatecznie, niejednogłośną decyzją sędziów wygrał Kambosos, z czym nie mógł i jak widać, nadal nie może pogodzić się ojciec jego rywala, Teofimo Lopez Sr. 

Wysłał mi wiadomość, że nie może uwierzyć w to co zrobiłem. Jeśli Teofimo Lopez Senior mówi takie rzeczy, jak można oczekiwać, że syn nauczy się i zastanowi nad tym co się stało. Zostałeś pokonany, ale to żadna hańba. Weź to na klatę i wracaj. – powiedział Eddie Hearn.