W ubiegłą sobotę, Teofimo Lopez (16-1-0) musiał uznać wyższość George Kambososa (20-0-0), przegrywając decyzją sędziów po niezwykle emocjonującym pojedynku. Amerykanin zakończył dwunastorundową batalię z rozciętym łukiem brwiowym, przy czym zaliczył pierwszą porażkę w zawodowej karierze. Ojciec Lopeza, pełniący również funkcję jego trenera, nie krył po walce swojej frustracji wynikającej z pierwszej porażki jego syna na zawodowych ringach. Warto podkreślić, że to Lopez był znacznym faworytem w starciu z Australijczykiem, a mimo to przegrał na pełnym dystansie.

Od początku agresywnie dyktowaliśmy agresywnie warunki tej walki. Wszyscy na świecie wiedzą co tam się wydarzyło. Wszyscy mówią, że Teo wygrał walkę 9:3, 10:2. Wszyscy to widzieli i to jest obrzydliwe. NIe mogę uwierzyć w to co nam zrobili. Ale wiecie co? Uratowali nas. Nie potrzenujemy rewanżu. Moim błędem było to, że zostawiłem syna na tak długi czas w dywizji lekiej. – mówi Lopez Senior dla SecondsOut.

Teofimo Lopez od dłuższego czasu rozważał przejście do kategorii super lekkiej (super lightweight), planując przy tym podbój kolejnej, właśnie tejże dywizji. Ojciec pięściarza uważa, że jego syn po wygranej walce z Vasiliy’em Lomachenko (15-2-0) powinien pójść kategorię wagową wyżej, choć jak pokazała przyszłość, Teofimo Lopez pozostał w kategorii lekkiej i w obowiązkowej obronie z ramienia federacji IBF, stracił pas tejże federacji oraz dwa pozostałe – WBA oraz WBO.

Idziemy do kategorii super lekkiej. Będziemy walczyć w lutym, a potem wiosną z Joshem Taylorem. To co się stało nie zmienia niczego. Wiecie o czym mówię? Nie musimy niczego polepszać. Teofimo po prostu za długo jest w kategorii lekkiej. Jest tam od 2016 roku, gdy walczył na olimpiadzie. Czas, aby poszedł do góry, aby mógł być silniejszy i aby mógł uśmiercić wszystkich tych ludzi. Wiecie co? Teraz Teo znokautuje wszystkich. – powiedział Lopez Senior.