Podczas wtorkowego popołudnia w Stanach Zjednoczonych, odbyła się wirtualna konferencja prasowa przed galą Premier Boxing Champions na Showtime, która odbędzie się 20 sierpnia na gali w Hollywood (Florida, Stany Zjednoczone). Na gali zobaczymy między innymi debiutującego na amerykańskim ringu Fiodora Czerkaszyna (19-0-0).
W głównym wydarzeniu wystąpi były mistrz świata czterech kategorii wagowych, Adrien Broner (34-4-1), który skrzyżuje rękawice z Omarem Figueroą (28-2-1) – byłym czempionem kategorii super lekkiej (super lightweight). Podczas wtortkowej video-konferencji Broner wściekł się z tego powodu, że…jego konferencja nie odbyła się na żywo, mimo, iż planowo ma ona mieć miejsce za dwa tygodnie. Mocno oberwało się promotorowi Bronera, Alowi Haymonowi, oraz dyrektorowi stacji Showtime, Stephenowi Espinozie.
– Będę szczery i powiem, że nie mam pojęcia co się tutaj odwala! Czuję, że Al Haymon i Stephen Espinoza odwalają jakieś gówno, bo czemu robimy konferencję przez internet? Gdy masz takich gościa jak ja czy Floyda, który walczy z jakimś youtuberem, nie robisz takiego ścierwa na pie*****nym komputerze! Chcą jednak pokazywać mnie na komputerze… To tylko pokazuje, że mają mnie gdzieś. Jeśli więc mówicie, że to przeze mnie, pier***cie sie! I koniec końców właśnie to chciałem wam tutaj powiedzieć. – mówił na video-konferencji Broner.
Dla Amerykanina będzie to powrót między liny po osiemanstomiesięcznej przerwie. W ostatnich latach Broner praktycznie w ogóle nie walczy, a od pojedynku z Manny’m Pacquiao (62-8-2) z 2019 roku, jest jedynie cieniem samego siebie sprzed lat. Pięściarz z Cincinnati (Ohio, Stany Zjednoczone), zmaga się z różnego typu problemami prawnymi, poza tym jego życie prywatne kompletnie posypało się po tym, gdy zostawiła go żona, zabierając ze sobą dzieci.
Autor: Michal Adamczyk