Od kilkunastu już godzin mistrz świata trzech federacji (WBC, WBO oraz WBA) kategorii super średniej (super middleweight), Saul “Canelo” Alvarez (56-1-2) powiedział po swojej wygranej walce z Billy’m Joe Saundersem (30-1-0), że wiedział, iż Anglik nie wyjdzie do walki w dziewiątej rundzie. 

Przypomnijmy, że w ósmej odsłonie walki wieczoru na gali w Arlington (Teksas, Stany Zjednoczone), Canelo bardzo mocno uszkodził oko Saundersa, w efekcie czego 31-latek był zmuszony wycofać się z dalszej rywalizacji, a zadecydował o tym jego narożnik.

Wiedziałem to od początku, i to prawda. Wydawało mi się, że złamałem mu coś i wiedziałem, że nie wyjdzie. Powiedziałem mojemu trenerowi, że nie wyjdzie ponieważ złamałem mu prawą część policzka i to wszystko. Wygrywałem runda po rundzie. Prawda jest taka jak powiedziałem wcześniej: ruszę w szóstej, siódmej rundzie. Szybko zacząłem się dostosowywać i wiedziałem, że to będzie ostatnia runda. – powiedział po walce Canelo. 

Po sobotniej walce, Billy Joe Saunders został przewieziony na szczegółowe badania, które wykazały, że Anglik ma pęknięty oczodół i kilka innych złamań w jego okolicach. W niedzielnie popołudnie Anglik miał przejść operację w jednym ze szpitali w Dallas.

Aby całkowicie zdominować kategorię super średnią, Alvarezowi brakuje już tylko czwartego, ostatniego mistrzowskiego pasa IBF, w którego posiadaniu znajduje się Caleb Plant (21-0-0). Wiele wskazuje na to, że do pojedynku obu pięściarzy dojdzie jeszcze w tym roku. Canelo zadeklarował, że w przyszłym roku będzie nadal startował w dywizji super średniej (super middleweight) i zamierza bronić pasów. 

źródło wypowiedzi: dazn