Podczas sobotniej gali Premier Boxing Champions w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) Terence Crawford (40-0-0) zdominował Errola Spence’a Jr (28-1-0) wygrywając w dziewiątej rundzie przez techniczny nokaut. Walka, na którą czekali wszyscy kibice boksu na całym świecie była jednostronnym widowiskiem. Crawford odebrał Spence’owi mistrzowskie pasy WBA, WBC, oraz IBF, zostając niekwestionowanym mistrzem świata kategorii półśredniej (welterweight).
– Tak jak mówiłem wcześniej, marzyłem tylko o tym, aby zostać mistrzem świata. Jestem osobą, która osiąga ponadprzeciętne wyniki. Nikt we mnie nie wierzył, kiedy zaczynałem, ale sprawiłem, że wszyscy uwierzyli. Chcę podziękować Spence’owi i jego zespołowi, ponieważ bez niego nic z tego nie byłoby możliwe.To zwycięstwo znaczy dla mnie wszystko ze względu na to, komu odebrałem pasy. Próbowali mnie szantażować. Mówili o mnie źle. Mówili, że nie jestem wystarczająco dobry i nie mogę pokonać tych zawodników z półśredniej. Po prostu trzymałem głowę do góry i modliłem się do Boga, abym miał okazję pokazać światu, jak wspaniały jest Terence Crawford. Wierzę, że dzisiaj pokazałem, jaki jestem wielki. – mówił zaraz po walce Crawford.
Podczas sobotniej walki wieczoru, Spence aż trzykrotnie leżał na macie ringu. Najpierw w drugiej rundzie, zaś kolejne dwa razy w siódmej. Crawford z rundy na rundę powiększał swoją przewagę, atakując serią ciosów w dziewiątej odsłonie, po czym sędzia ringowy Harvey Dock przerwał pojedynek.
– Przećwiczyliśmy to. Zwykle w obozie ćwiczymy “ruch i jab”. Wiedzieliśmy jednak, że to nie zadziała z Errolem Spence, ponieważ jest wytrzymały, jest silny. Musieliśmy więc ćwiczyć mocny, bardzo mocny jab. Został trafiony i zatrzymany. Decyzja o przerwaniu była słuszna. Byłem bliski przeprowadzenia kolejnych ataków, a wszyscy wiedzą, że potrafię świetnie kończyć. Sędzia zrobił to co miał zrobić, aby chronić zawodnika. – powiedział Crawford.
Photo: John Locher
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org