Bruce “Shu Shu” Carrington (12-0-0) to bez wątpienia jeden z najlepiej zapowiadających się amerykańskich pięściarzy. 27-latek, startujący w dywizji piórkowej (featherweight) jest na najlepszej drodze, aby w przyszłym roku powalczyć o mistrzostwo świata. 27 września, Carrington powróci do ringu na gali Top Rank w Madison Square Garden w Nowym Jorku (New York, Stany Zjednoczone), gdzie skrzyżuje rękawice z Sulaimanem Segewą (17-4-1).
– Segewa walczył z kilkoma dobrymi zawodnikami. Pokonał kilku facetów, których znam, takich jak Elijah Pierce czy Ruben Villa. Pokonał kilku solidnych gości i żeby było jasne, nigdy nie lekceważę swoich przeciwników. Podchodzę do każdej walki tak, jakby była walką o mistrzostwo i to jest coś co wpływa na mnie najlepiej. Segewa to facet, który jest bardzo niebezpieczny. Pokonał gościa, który był wtedy na wyższym poziomie, czyli Villę. Jestem naprawdę podekscytowany. To jest coś, co sprawia, że chcę ciężko trenować. To jest coś, co sprawia, że chcę udowodnić publiczności, wszystkim fanom, wszystkim niedowiarkom, że jestem tym facetem, za którego się podaję, a nawet więcej. – powiedział Carrington w rozmowie z SiriusXM.
Amerykanin nie wybiega zbyt daleko w przyszłość, jednakże przyznaje, iż interesują go pojedynki z czołówką, na co jak twierdzi – jest gotowy. Carrington chciałby otrzymać mistrzowską szansę z obecnym czempionem federacji WBO, Rafaelem Espinozą (25-0-0), który w grudniu ubiegłego roku dość niespodziewanie pokonał ówczesnego czempiona, Robeisy’ego Ramireza (14-2-0), wygrywając decyzją większości sędziów po pasjonującej walce. Carrington walczył na tej samej gali, nokautując już w drugiej rundzie twardego Jasona Sancheza (16-6-0). Pięściarz z Brooklynu mówi także o takich nazwiskach jak znajdujący się w posiadaniu pasa IBF Angelo Leo (25-1-0).
– Po raz pierwszy widziałem Espinozę w walce z Robeisy’m Ramirezem. To ktoś, z kim chcę walczyć. Zdobył mój szacunek. Koniec końców chciałbym niebawem walczyć z Leo, gdyż posiada pas. Nie bez powodu mówię, że chcę z nim walczyć, bo to jeden z najlepszych gości. Niektórzy uważają go w tym momencie nawet za najlepszego (w dywizji, przyp.red). Chcę się sprawdzić w starciu z tymi chłopakami. Chcę pokonać tych gości i nie boję się. Nie boję się żadnego z nich. Nie mam problemów z robieniem wagi i ogólnie mam w tej dywizji mnóstwo spraw do załatwienia. Jeszcze długo będę koszmarem dla tych gości w wadze piórkowej. Mam sto procent pewności, że mogę stać się niekwestionowanym mistrzem świata w wadze piórkowej. Chcę tylko zobaczyć, jak sprawy się potoczą, gdy nadejdzie ten czas. Z pewnością zdobędziemy niekwestionowane mistrzostwo świata. – dodał Carrington.
Niepokonany pięściarz znajduje się już na wysokich pozycjach w rankingach mistrzowskich federacji. W zestawieniu WBA plasuje się on bowiem na pierwszym miejscu, choć organizacja nie wyznaczyła go póki co do walki o pełnoprawny tytuł, w którego posiadaniu znajduje się Nick Ball (20-0-1). Czysto hipotetycznie, walka pomiędzy Carringtonem, a Ballem mogłaby być stosunkowo łatwa do zorganizowania. Pierwszy z wymienionych swoje usługi świadczy grupie promotorskiej Top Rank, zaś drugi startuje w Queensberry Promotions, a obie firmy od lat ze sobą współpracują. Ponadto, Carrington notowany jest na drugim miejscu w rankingu WBC, dziesiątym w IBF, oraz na drugim w WBO. Jeśli Amerykanin wygra swoją nadchodzącą walkę z z Segewą, prawdopodobnie w następnym roku powalczy o światowy czempionat.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org