W minioną sobotę podczas gali boksu olimpijskiego w Jedwabnie (woj. warmińsko-mazurskie) kibice zgromadzeni w lokalnej hali sportowej byli świadkami meczu pomiędzy reprezentantami Polski, oraz Włoch. Poziom pojedynków był zróżnicowany, jednakże w najważniejszych pojedynkach triumfowali biało-czerwoni. Na szczególną uwagę zasługują niewątpliwie Igor Jagiełło, Adam Łopiałło oraz Michał Wiktorowski.

Startujący w kategorii do 48kg, 13-letni Igor Jagiełło (kat. wiekowa Kadet) pokazał się z bardzo dobrej strony wygrywając na punkty ze znacznie wyższym i co istotne starszym o dwa lata Carto Matteo. Syn trenera Zenona Jagiełły, nieustannie napierał na swojego przeciwnika, bijąc mocno i przede wszystkim celnie seriami, wyróżniając się także świetną pracą na nogach. Koniec końców, Jagiełło nie pozostawił złudzeń, wygrywając do wiwatu jednogłośną decyzją.

Im bliżej zakończenia sobotniej gali, tym bardziej doświadczeni zawodnicy pojawiali się między linami. 25-letni Adam Łopiałło (72kg), pracujący na codzień w jednostce wojskowej w Giżycku, pokazał się z bardzo dobrej strony, pokonując na pełnym dystansie Francesco Salerno. Korespondent BoxingZone.org, Paweł Żulczyk będący na miejscu, był pod wrażeniem dyspozycji Łopiałło.

To co Adam pokazał w ringu zrobiło wrażenie zarówno na trenerach, jak i kibicach. Cała walka odbyła się praktycznie w półdystansie. Po walce, Adam mówił mi, że bardziej był nastawiony na bokserskie szachy, jednakże Salerno zaprosił naszego zawodnika do bitki, więc trafiła kosa na kamień. Walka toczyła się w bardzo szybkim tempie, całe serie ciosów bitych w różnych płaszczyznach, kapitalne uniki i zejścia z linii ciosów, które robiły wrażenie. – relacjonuje Żulczyk.

Do momentu walki wieczoru, w której zmierzyli się Michał Wiktorowski oraz Alessandri Flati (92kg), na tablicy wyników Polacy prowadzili 9-8 w bezpośrednich konfrontacjach. Wiktorowski stanął na wysokości zadania i nie pozostawiając żadnych złudzeń, znokautował Włocha już w drugiej rundzie. Wiktorowski zaczął bardzo agresywnie, a jego przewaga była widoczna od pierwszych sekund. Podopieczny Zenona Jagiełły boksował bardzo aktywnie, bijąc głównie na korpus. W drugiej odsłonie, Wiktorowski trafił Flati’ego bardzo mocnym prawym od dołu, po czym ten wylądował na macie ringu. Następnie, Włoch co prawda wstał, jednakże chwilę później jego narożnik postanowił przerwać pojedynek, co było jedyną słuszną decyzją.

Długo przygotowywałem się do tej walki, ponieważ mój przeciwnik zdobył mistrzostwo Włoch. Dzięki mojej determinacji i mocnym przygotowaniom, walkę zakończyłem przed czasem, przez poddanie przeciwnika. Chciałbym podziękować wszystkim znajomym za mocny doping. Trenerom Mark Walenberd i Zenonowi Jagiełło. – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Wiktorowski.

Photo: Łukasz Szydlik

Artykuł napisany na podstawie relacji korespondenta BoxingZone.org, Pawła Żulczyka.

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org | Twitter/X: @MikeSteek94