W minioną sobotę na gali w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone), Tyson Fury (31-0-1) po niezwykle zaciętym pojedynku, który przez wielu uważany jest za jedną z najlepszych walk o tytuł mistrza świata w historii wagi ciężkiej (heavyweight) pokonał przez nokaut w jedenastej rundzie Deontay’a Wildera (42-2-1), dzięki czemu obronił po raz pierwszy w zawodowej karierze tytuł mistrza świata. Walka zakończyła trylogię pomiędzy dwoma zawodnikami, choć z dwiema porażkami nie mógł pogodzić się długo Wilder, który po walce nie podał ręki Fury’emu, mówiąc mu, że nie ma do niego szacunku. Gdy emocje już opadły, “Bronze Bomber” postanowił za pośrednictwem mediów społecznościowych podziękować Fury’emu za rywalizację.

Cóż za noc! Chciałbym przede wszystkim podziękować Bogu za to, że pozwolił mi pokazać światu kolejną część mnie, będąc napędzony pasją i determinacją. Chciałbym też podziękować mojemu zespołowi i moim fanom za to, że są przy mnie w tym długim procesie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że wynik mnie nie zawodzi, ale po tym jak zastanowiłem się nad moją podróżą, widzę teraz, że to czego Bóg chciał, aby doświadczył jest znacznie większe, niż to czego się spodziewałem. Nie odnieśliśmy zwycięstwa, ale pewien mądry człowiek powiedział kiedyś, że zwycięstwa są lekcjami. Nauczyłem się, że czasami trzeba przegrać, aby wygrać. Mam nadzieję, że udowodniłem, że jestem prawdziwym wojownikiem i prawdziwym królem w tym sporcie. Mam nadzieję, że udowodniliśmy, że bez względu na to jak dotknie cię ilość próby i udręki, zawsze możesz wrócić do życia i walczyć o to w co wierzysz. Na końcu chciałbym pogratulować Tysonowi Fury’emu i podziękować za wspaniałe historyczne wspomnienia, które będą trwać wiecznie. – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Deontay Wilder.