Już w piątek wieczorem (w Polsce w nocy z piątku na sobotę) na gali w Hollywood, w stanie Floryda, mistrz świata federacji IBF, kategorii średniej (middleweight), Gennadiy Golovkin (40-1-1) stanie przed swoją pierwszą bezpośrednią obroną mistrzowskiego tytułu, a jego plany będzie chciał pokrzyżować Kamil Szeremeta (21-0-0). 31-letni Białostoczanin stanie w piątek przed życiową szansą zdobycia pierwszego dla Polski tytułu mistrza świata tej kategorii wagowej, jednakże Golovkin jest bardzo zmotywowany, aby pokonać Polaka.

  • Każdą walkę traktuję bardzo poważnie. Na tym poziomie nie ma łatwych walk. Kiedy jesteś mistrzem, zdajesz sobie sprawę z tego, że przeciwnik niesie ze sobą jakieś wyzwania. Traktuję treningi bardzo poważnie i mam nadzieję, że im ciężej będę trenować, tym łatwiej będzie mi szło podczas walki. – powiedział Golovkin.

Popularny “Triple G” swoją ostatnią walkę stoczył piątego października ubiegłego roku na gali w Madison Square Garden, zdobywając wakujący tytuł mistrza świata IBF, którego już jutro bronił będzie w starciu z Szeremetą. 38-letni Kazach wygrał wówczas jednogłośną decyzją sędziów z Sergey’em Derevyanchenko (13-3-0). Na tej samej gali, ostatni raz wystąpił także Kamil Szeremeta, który znokautował już w drugiej rundzie Oscara Cortesa (27-6-0) w swoim debiucie na amerykańskim ringu. Ze względu na sytuację epidemiologiczną na całym świecie, sytuacja odnośnie treningów jak i organizacji samych gal, była niezwykle trudna. Jak w tym czasie radził sobie Golovkin?

  • Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby przystosować się do sytuacji z covid. Dzięki mojego zespołowi mogliśmy zorganizować zgrupowanie i przygotować się do tej walki. Wprowadziliśmy kilka poprawek i położyliśmy szczególny nacisk na trening siłowy. Jestem gotowy do tej walki. – dodał na zakończenie Golovkin.

źródło: Konferencja Prasowa