Były czempion WBA “Regular” kategorii ciężkiej (heavyweight) Lucas Browne (31-3-0) sprawił bardzo dużą niespodziankę – jeśli nie sensację, nokautując blisko dwa i pół tygodnia temu Juniora Fa (19-2-0) na gali w Melbourne (Victoria, Australia) już w pierwszej rundzie, dzięki czemu obronił zdobyty pół roku wcześniej pas WBA Oceania (również wakujący tytuł IBF Australasian). W tym momencie 43-letni Browne znajduje się na piętnastym miejscu w rankingu federacji WBA, wobec czego może walczyć on o tytuł pełnoprawnego mistrza świata z ramienia tejże organizacji. W posiadaniu głównego pasa znajduje się obecnie Oleksandr Usyk (19-0-0), który już 20 sierpnia zmierzy się w bezpośrednim rewanżu z Anthony’m Joshua (24-2-0) broniąc tym samym tytułów WBO oraz IBF.

Browne liczy jednak na pojedynek z Danielem Dubois (18-1-0), który blisko dwa tygodnie temu zdobył pas WBA “Regular” (drugoligowy tytuł, często błędnie nazywany na potrzeby marketingowe pasem “mistrza świata” którym tak naprawdę nie jest). Doświadczony Australijczyk wierzy, że otrzyma on jeszcze kolejną szansę walki o pas, dzięki czemu przypomni o sobie kibicom boksu.

– Mój menadżer teraz się tym zajmuje. Wychodząc do walki z Fam byłem w pierwszej piętnastce WBA. Teraz broniąc pasa myślę, że mogę awansować o jedno lub, dwa miejsca. Idę wyżej i chciałbym walczyć o mój dawny pas i dobrze mi to idzie. Dubois jest bardzo dobry i nie zrozumcie mnie źle, ale wcale się go nie boję. Wyszedłbym, aby wygrać tę walkę. Chcę mojego dawnego tytułu! To jest coś po co idę! – powiedział Lucas Browne.

Autor: Michal Adamczyk