Mistrz świata, federacji WBA, kategorii piórkowej (featherweight), Leigh Wood (26-2-0), powróci między liny 18 lutego na gali Matchroom Boxing w rodzinnym Nottingham (Anglia), a jego rywalem będzie Mauricio Lara (25-2-1). Do pojedynku obu pięściarzy miało dojść już w październiku ubiegłego roku, jednakże Wood zmuszony był wówczas wycofać się z pojedynku, po tym jak nabawił się kontuzji bicepsu podczas jednej z sesji treningowych.
Jak mówi znane polskie powiedzenie: co się odwlecze, to nie uciecze. Zaraz po tym, gdy Wood ogłosił swoją niezdolność do walki, Lara nie czuł żalu, oraz rozczarowania, jednakże sytuacja wyklarowała się dla niego całkiem korzystnie. Meksykanin w międzyczasie stoczył walkę w swoim mieście Meksyk, w stanie Distrito Federal, demolując już w trzeciej rundzie Jose Sanmartina (34-6-1), a już w lutym powalczy o pełnoprawny tytuł mistrza świata federacji WBA.
Co bardzo istotne, Wood do niedawna dzierżył drugorzędny tytuł WBA o nazwie “Regular”, który dość często błędnie nazywany jest tytułem mistrza świata. Blisko miesiąc temu, pełnoprawny mistrz świata, Leo Santa Cruz (38-2-1) ogłosił, iż przechodzi dywizję wyżej, do wagi super piórkowej (super featherweight), w efekcie czego zrzeka się mistrzowskiego pasa. Wood został zatem mianowany na pełnoprawnego czempiona.
– Czekałem na tę szansę od dwóch lat i nie zamierzam jej zmarnować. W lutym 2021 roku pokonałem Warringtona w Anglli, a teraz w 2023 zrobię to samo z Woodem. Tytuł mistrza świata w kategorii piórkowej powędruje do Meksyku. Obiecałem to mojej córce, mojej rodzinie, mojemu zespołowi, oraz całemu mojemu krajowi. Twój czas nadchodzi Wood i żadna kontuzja cię już teraz przed tym nie uchroni. – przekazał Lara.
Meksykanin przebojem wdarł się do światowej czołówki kategorii do 126 funtów, po tym, jak blisko dwa lata temu przyjechał do Anglii na przysłowiowe “ścięcie głowy”, czyli na walkę z Joshem Warringtonem (31-2-1), dla którego walka z Larą miała być jedynie formalnością. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Lara ani przez moment nie był zagrożony, a Warrington wyglądał w ringu, niczym dziecko we mgle. Ostatecznie, Anglik sensacyjnie przegrał w dziewiątej rundzie, po dwóch wcześniejszych liczeniach (jedno w czwartej rundzie, drugie w dziewiątej).
Wood, swoją ostatnią walkę stoczył w pierwszej połowie marca ubiegłego roku, nokautując w spektakularny sposób Michaela Conlana (18-1-0), wyrzucając go z ringu pod koniec finałowej rundy. Wood na przestrzeni całego pojedynku był słabszym zawodnikiem, jednakże nokaut pozwolił mu zachować wywalczony blisko siedem i pół miesiąca wcześniej pas WBA “Regular”.
– Mauricio Lara sprawił, że sprawy między zostały sprawami osobistymi, a to przez jego brak szacunku, do mnie i mojego kraju, po tym jak zgłosiłem kontuzją. Pokażę mu więc o co chodzi. Do zobaczenia 18 lutego w Nottingham! – przekazał Wood.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek