Kariera niezwykle dobrze zapowiadającego się Tima Tszyu (17-0-0) zaczyna nabierać stopniowo coraz większego tempa. Niepokonany na zawodowych ringach Australijczyk, skonfrotnuje się w najbliższą środę z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata, kategorii średniej (middleweight) – Dennisem Hoganem (28-3-1). Obaj pięściarze zmierzą się ze sobą o pas WBO Global, w zaplanowanym na dziesięć rund pojedynku, kategorii super półśredniej (super welterweight). Gala odbędzie się w Newcastle (Południowa Walia, Australia), w dość nietypowym dniu dla europejskiego, czy amerykańskiego kibica boksu, bo będzie środa, co dla australijskich fanów nie jest żadną nowością. 

Tszyu w ostatnim czasie notuje bardzo dobre wyniki, zaznaczając swoją obecność w kategorii super półśredniej. 26-latek w sierpniu ubiegłego roku, zdemolował wręcz byłego mistrza świata, Jeffa Horna (20-3-1), pokonując do w ósmej rundzie przez nokaut, powalając go wcześniej na deski dwukrotnie w trzeciej, oraz szóstej odsłonie. Następnie w walce “na przetarcie”, syn byłego mistrza świata, Kostyi Tszyu, już w pierwszej rundzie znokautował Bowyna Morgana (21-2-0), dopisując do swojego recordu siedemnaste zwycięstwo, oraz trzynaste przed czasem. 

Dennis Hogan będzie dla Tszyu niewątpliwie większym wyzwaniem, niż Morgan. Startujący pod irlandzką flagą Hogan, walczył w grudniu 2019 roku o tytuł mistrza świata federacji WBC, kategorii średniej (middleweight) z Jermallem Charlo (31-0-0). Co ciekawe, do walki doszło w Nowym Jorku, kilka godzin po tym, jak Anthony Joshua (24-1-0) odzyskał mistrzowskie pasy, pokonując Andy’ego Ruiza (33-2-0) na gali w Arabii Saudyjskiej. Charlo nie zostawił wówczas żadnych wątpliwości, nokautując swojego przeciwnika w siódmej rundzie, posyłając go wcześniej na deski w czwartej rundzie. Po przegranej z Charlo, Hogan nie pojawił się póki co między linami, więc walka z Tszyu będzie dla niego pierwszą od blisko szesnastu miesięcy. Środowy pojedynek zapowiada się bardzo interesująco, jednakże przykrą wiadomością jest, że gala z udziałem obu pięściarzy, będzie dostępna jedynie dla kibiców w Australii w systemie Pay-Per-View. Faworytem walki wieczoru jest bez wątpienia Tszyu, który chciałby już niebawem pokazać się w Stanach Zjednoczonych i powalczyć o najwyższe troefa na świecie.