Już w najbliższą sobotę podczas gali w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) na gali TGB Promotions dojdzie do walki o trzy tytuły mistrza świata (WBA, WBC, WBO) wagi super średniej (super middleweight), pomiędzy broniącym pasów Saulem “Canelo” Alvarezem (61-2-2), a obowiązkowym pretendentem z ramienia WBA, Edgarem Berlangą (22-0-0). Przed walką wieczoru, czeka nas jednak bardzo interesujące starcie w tej samej kategorii wagowej, w której zmierzą się były czempion organizacji IBF, Caleb Plant (22-2-0), oraz niepokonany na zawodowstwie Trevor McCumby (28-0-0).

Nie można ukrywać, iż McCumby to anonimowy pięściarz z mocnym recordem. Urodzony w Yorkville (Illinois, Stany Zjednoczone) na przedmieściach Chicago zawodnik zaczepiał kilka miesięcy temu Planta w mediach społecznościowych, zarzucając mu m.in brak aktywności. Jak się okazuje, w pewnym stopniu pomogło to w otrzymaniu wielkiej szansy, bowiem w stawce ich sobotniego pojedynku znajdzie się tymczasowy pas organizacji WBA. Plant ma w planach rewanż z Canelo, jednakże w przypadku ewentualnej porażki, nie ma on czego szukać w wielkim boksie, zaś ewentualna wygrana McCumby’ego, wywinduje go do czołówki kategorii średniej. Jak na pojedynek pomiędzy dwoma pięściarzami zapatruje się były mistrz świata, a obecnie ekspert Timothy Bradley?

– Jeśli Caleb przegra tę walkę, nie wiem co dalej się wydarzy. Jeśli z kolei McCumby przegra tę walkę, będzie musiał się odbudować. Obaj ci goście są po trzydziestce. To powinna być świetna walka, bardziej wyrównana, niż ludzie się spodziewają. – stwierdził Bradley w rozmowie z ProBox.

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org