Już za niespełna półtora tygodnia (30 lipca) na gali w bardzo dobrze znanej Polakom hali, Barclays Center na Brooklynie (New York, Stany Zjednoczone) zobaczymy bardzo ciekawie zapowiadającą się walkę pomiędzy byłym mistrzem świata kategorii super lekkiej (super lightweight), oraz półśredniej (welterweight) – Danny’m Garcia (36-3-0), a Jose Benavidezem (27-1-1). Nadchodzące starcie ocenia ojciec i trener pierwszego z wymienionych, Angel Garcia.

Benavidez to dobry zawodnik. Ma 26 walk i jedną porażkę (z Terence’m Crawforfem. Garcia pomylił się, gdyż Benavidez ma na koncie 29 zawodowych walk, przyp.red), ale oprócz tej porażki walczył z kompletnie nieznanymi zawodnikami. a to mówi wiele. On nie ma żadnych umiejętności. Nie wchodzi, nie potrafi być śliski, nie wchodzi hakami, nie ma po prostu nic. On po prostu podchodzi i nie wiem czego oni go uczą do cholery. Ja uczę perfekcji, a nie, że nauczę czegoś, a ty idź i dostań w szczękę. – mówi Angel Garcia na temat Jose Benavideza w rozmowie z FIghtHype.

Dla Danny’ego Garcii najbliższa walka z Benavidezem będzie debiutem w kategorii super półśredniej (super welterweight). 34-letni pięściarz z FIladelfii (Pennsylvania, Stany Zjednoczone) marzy o tym, aby po zapisać się w historii jako mistrz świata trzech kategorii wagowych. Nie ma wątpliwości co do tego, że to właśnie Garcia będzie faworytem w najbliższej gali Premier Boxing Champions pokazywanej bezpośrednio na Showtime.

– Danny ma na swoim koncie czternaście tytułów. Bronił pasów mistrza świata dziesięć razy! Możesz być mistrzem świata, ale to znacznie trudniejsze obronić ten tytuł. Spójrzcie na młodych chłopaków, którzy zdobywają pasy: są supergwiazdami, a jak tylko zdobędą tytuł, następnie go tracą. Nie będziemy lekceważyć Benavideza, bo nikogo nie można lekceważyć. – dodał Garcia.

Na nadchodzącej gali Premier Boxing Champions na Brooklynie czeka nas zatem mnóstwo emocji. Na karcie walk zobaczymy Amerykanina z polskimi korzeniami, Vito Mielnickiego (11-1-0), który skrzyżuje rękawice z Jimmy’m Williamsem (18-8-0). Przed walką wieczoru zobaczymy niezwykle ciekawie zapowiadające się starcie kategorii ciężkiej (heavyweight) pomiędzy Adamem Kownackim (20-2-0), a Ali’m Erenem Demirezenem (16-1-0). Polak powraca po dwóch porażkach z rąk Roberta Heleniusa (30-3-0), a ewentualne zwycięstwo w zbliżającej się walce z Turkiem, wywinduje go z powrotem do szerokiej światowej czołówki.

Autor: Michal Adamczyk