Już w najbliższą sobotę (27 lutego) na gali w Miami, Avni Yildirim (21-2-0) stanie przed swoją życiową szansą w walce o tytuł mistrza świata kategorii super średniej (super middleweight), przeciwko Saulowi “Canelo” Alvarezowi (54-1-2). Pięściarz z Turcji, mimo, że jest bezpośrednio po porażce z Anthony’m Dirrellem (33-2-1) z 2019, otrzymał status pretendenta do mistrzowskiego pasa z ramienia federacji WBC.

To wielka walka i wielka szansa dla mnie. Czuję się dobrze, miałem dobry obóz treningowy. Jestem mentalnie gotowy do tej walki. Mój umysł jest gotowy, i to ten tydzień mojej walki, czemu nie? Mam nadzieję, że pewnego dnia zostanę mistrzem świata. To dla mnie wielki zaszczyt, dla mojego kraju również. Tak bardzo tego chcę, to dla mnie wielka sprawa. – mówi dla IFL TV, Yildirim.

29-letni pięściarz uważa, że doświadczenie wyniesione z walki przeciwko Chrisowi Eubankowi Jr (29-2-0) zdecydowanie pomoże mu w konfrontacji z Meksykaninem. Obaj pięściarze spotkali się ze sobą w 2017 roku w walce o tytuł IBO kategorii średniej (middleweight). Eubank Jr nie zostawił wówczas Yildirimowi złudzeń, nokautując go już w trzeciej rundzie. Turecki zawodnik jest bardzo zadowolony z tego, jak funkcjonuje jego zespół, co dodaje mu bardzo dużej motywacji i wiary w siebie.

Chris Eubank to było dla mnie dużo więcej doświadczenia. Pewnego dnia chciałbym z nim rewanżu. To dla mnie ważne, Jest teraz z Sauerlandem, a Niemcy to mój kraj. Dlaczego nie? Mój zespół to świetny zespół. Może o tym wiecie. Wierzę w siebie i w mojego trenera. On jest świetny. Jest dla mnie jak ojciec. Daje mi nowe życie, nową motywację. – powiedział Yildirim.

Tak naprawdę mało kto (lub nawet nikt) daje jakiekolwiek szanse tureckiemu pięściarzowi w walce z tak wyrafinowanym i wszechstronnym pięściarzem jakim jest Canelo Alvarez. Yildirim odstaje od Meksykanina niemalże na każdej płaszczyźnie, z wyjątkiem fizyczności, która przemawia za zawodnikiem ze Stambułu. Alvarez walczył juz z dużo większymi pięściarzami od siebie, chociażby w dwóch ostatnich pojedynkach, kolejno z Sergey’em Kovalevem (34-4-1), którego ciężko znokautował na gali Las Vegas w 2019 roku, w ramach walki o mistrzostwo świata WBO, kategorii półciężkiej (light heavyweight), a ostatnio, niewiele ponad dwa miesiące temu, bez żadnych problemów wypunktował Calluma Smitha (27-1-0), odbierając mu tytuł mistrza świata WBA, dywizji super średniej. Sobotnią walkę niemalże każdy traktuje jak rozgrzewkę dla Canelo, przed jego majową walką z Billy’m Joe Saundersem (30-0-0). Oba zespoły już porozumiały się w kwestiach finansowych i jeśli Canelo wygra w sobotę z Yildirimem, na co się zanosi, niebawem zostanie ogłoszona walka pomiędzy meksykańską gwiazdą, a dzierżącym jeden z czterech mistrzowskich pasów kategorii super średniej, Saundersem.