Podczas gdy w niedzielne popołudnie, Eddie Hearn “pochwalił się”, że nareszcie doszło do porozumienia odnośnie walki Tysona Fury’ego (30-0-1) z Anthony’m Joshua (24-1-0), okazuje się, że plany się nieco skomplikowały. Największy obecnie promotor na świecie zapowiedział (choć oficjalnie taka informacja nie ujrzała światła dziennego), że do walki o niekwestionowane mistrzostwo świata wagi ciężkiej (heavyweight) dojdzie 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej. 

Tymczasem kilkanaście godzin później, sędzia arbitrażowy, który zajmował się sprawą skierowaną przez Deontay’a Wildera (42-1-1) podał jasno do wiadomości, że Fury ma obowiązek zmierzyć się z Amerykaninem przed 15 września w ramach zapisu w kontrakcie. Przypomnijmy, że Fury z Wilderem walczył dwukrotnie: raz w 2018 roku, gdy padł kontrowersyjny remis, zaś ich druga potyczka rozegrana w lutym zeszłego roku zakończyła się zwycięstwem “Gypsy Kinga”, który odebrał Wilderowi tytuł mistrza świata WBC. Następnie obaj pięściarze mieli skrzyżować rękawice kilka miesięcy później, lecz na przeszkodzie stanęła pandemia covid-19. Kontrakt według współpromotora Wildera, Boba Aruma wygasł w październiku, wobec czego pięściarze dostali wolną rękę. 

Z takim obrotem sprawy nie mógł pogodzić się Wilder, który sprawę skierował do sądu i jak się okazuje – wygrał proces. Bob Arum zaciera teraz ręce, bowiem będzie mógł liczyć na dwie naprawdę duże wypłaty: Fury pokona najpierw Wildera, a później stoczy dwa pojedynki z Joshuą. Czy jednak faktycznie dojdzie do takiej sytuacji? Arum zapowiada, że nie zapłaci Wilderowi żadnych pieniędzy za odejście od walki z Fury’m. 

Nie zapłacimy Wilderowi za usunięcie się na bok. Lepiej się go pozbyć i zająć się swoimi sprawami. Można zrobić walkę Fury vs Joshua w listopadzie lub grudniu. – powiedział Arum dla ESPN. 

Pomysł Aruma z pewnością nie będzie satysfakcjonował promującego Joshuę, Eddie’go Hearna, który w większości negocjował warunki kontraktu na walkę w Arabii Saudyjskiej. Brytyjski promotor twierdzi, że dostawał liczne zapewnienia ze strony Aruma, że Wilder nie będzie żadną przeszkodą. 

Jedyną walką, którą mieliśmy w głowie była ta z Tysonem Fury’m. Nadal mamy nadzieję, że ta walka wydarzy się 14 sierpnia. Trochę zmieniło się w ostatnią noc i musimy wprowadzić plan B, a także prawdopodobnie plan C. – powiedział Hearn dla DAZN