Podczas sobotniej gali w Guadalajara (Jalisco, Meksyk), Saul “Canelo” Alvarez (59-2-2) po raz drugi w karierze, obronił wszystkie cztery (WBA, WBC, IBF, WBO) tytuły mistrza świata, kategorii super średniej (super middleweight), pokonując na pełnym dystansie obowiązkowego pretendenta z ramienia organizacji WBO, Johna Rydera (32-6-0). Canelo dominował od pierwszego, do ostatniego gongu, powalając Anglika na matę ringu zarówno w piątej, jak i dziewiątej rundzie. Ryder, boksujący od trzeciej rundy z zakrwawionym nosem, pokazał olbrzymi charakter, i choć w ringu był dużo słabszym pięściarzem, pokazał, że serca do walki mu nie brakuje. Według Alvareza, przetrwanie pełnego dystansu, jest dla doświadczonego Anglika sukcesem.
– Dla nich sukcesem jest to, że tam nie było nokautu, czyż nie? Trzeba jednak oddać Ryderowi to co jego. Przyszedł walczyć i był bardzo dobrze przygotowany. Mam respekt do walki, którą mi dał. Facet jest silny i zrobił w ringu wszystko, co mógł. To jest to czego oczekiwałem, bo widziałem go walczącego z innymi i wiem, że jest twardy. – powiedział po walce Canelo.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org