Pełnoprawny mistrz świata organizacji WBC, kategorii średniej (middleweight), Jermall Charlo (32-0-0) swoją ostatnią walkę stoczył w czerwcu ubiegłego roku, broniąc tytułu w konfrontacji przeciwko Juanowi Maciasowi Montielowi (23-6-2), lecz mimo to, nadal znajduje się w posiadaniu mistrzowskiego pasa. Wiele stron apelowało, aby w wyniku nieaktywności pięściarza, pozbawić go tytułu, lub ewentualnie “zmusić” do jego obrony. Prezydent organizacji WBC, Mauricio Sulaiman podał do wiadomości, iż Charlo może spać spokojnie, bowiem ma on pełne wsparcie od federacji. Pięściarz spotkał się z działaczem kilka tygodni temu, podczas gali David Benavidez (27-0-0) vs Caleb Plant (22-2-0), gdzie przeprowadzili rozmowę odnośnie dalszych planów.
– To było bardzo miłe, wspaniałe spotkanie. Charlo przeszedł skomplikowane problemy osobiste. Podziękował naszej organizacji za wsparcie, którego mu udzieliliśmy. Wciąż jest naszym mistrzem i idzie naprzód. – przekazał Sulaiman dla Izquierdazo.
Charlo miał bronić mistrzowskiego pasa w czerwcu ubiegłego roku, w walce z Maciejem Sulęckim (30-2-0), jednakże wycofał się na kilka dni przed pojedynkiem, tłumacząc swoją decyzję kontuzją pleców. Po pewnym czasie, na jaw wyszła informacja, iż pięściarz z Houston (Texas, Stany Zjednoczone), jest w trakcie procesu rozwodowego, co mogło (choć nie musiało) być głównym powodem jego wycofania się z walki przeciwko Sulęckiemu. Na ten moment, pierwsze miejsce w rankingu WBC, dzierży Gennadiy Golovkin (42-2-1), na drugiej pozycji znajduje się Jaime Munguia (41-0-0), zaś trzeci jest Sergey Derevyanchenko (14-4-0), z którym Charlo walczył już w 2020 roku, wygrywając jednogłośną decyzją sędziów.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org