Wszyscy fani boksu na całym świecie z niecierpliwością czekają na wielką walkę pomiędzy Tysonem Fury’m (34-0-1), a Oleksandrem Usykiem (20-0-0), w której stawce znajdą się wszystkie cztery tytuły mistrza świata kategorii ciężkiej (heavyweight). O ile walka faktycznie dojdzie w tym roku do skutku, wiele wskazuje na to, iż odbędzie się ona na terenie wysp brytyjskich. Fury, znajduje się w posiadaniu tytułu WBC, zaś Usyk dzierży trzy pozostałe pasy – WBA, IBF, oraz WBO. Johny Fury, ojciec Tysona twierdzi, że w przypadku podziału finansowego w stosunku 50 do 50, pojedynek nie ma prawa się odbyć.
– Traktujcie Tysona jak wielkiego mistrza, bo takim jest. Przestańcie próbować być stroną A. Usyk nie równa się Tysonowi. Podporządkujcie się: dostaniecie walkę. Nie macie szacunku do Tysona, nie dostaniecie walki. To Tyson jest tutaj stroną A, a jeśli podporządkujecie się, dostaniecie walkę. – powiedział John Fury dla ID Boxing.
Jeśli do walki faktycznie dojdzie w Wielkiej Brytanii, nie ma wówczas wątpliwości, iż to właśnie Fury sprzeda najwięcej biletów i zapełni całą halę, co jest w tym przypadku naturalne. Usyk jak najbardziej ma jednak prawo żądać wypłaty pół na pół, zważywszy na to, iż to on znajduje się w posiadaniu trzech mistrzowskich pasów (plus “The Ring Magazine), przy czym Fury jest “jedynie” czempionem WBC. Wstępnie mówi się, iż do walki obu zawodników może dojść 29 kwietnia.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org