Już w najbliższą sobotę na gali Matchroom Boxing, oraz Golden Boy Promotions w Brooklynie (New York, Stany Zjednoczone), dojdzie do walki o tytuł mistrza świata organizacji WBC, kategorii super lekkiej (super lightweight), pomiędzy broniącym pasa Devinem Haney’em (31-0-0), a Ryanem Garcią (24-1-0). Faworytem pojedynku jest bezsprzecznie pierwszy z wymienionych, który zapowiada ringową dominację.
– Świat zobaczy, jak go demaskuję. Jest zwykłym klaunem i oszustem. To nie jest prawdziwy gość. On nie traktuje tego wszystkiego poważnie, a ja jestem uczniem tej gry. Jestem prawdziwym profesjonalistą i pokażę to. Czuję się niesamowicie w wadze super lekkiej, jeszcze bardziej wkręcam się w kategorię. Czuję się silniejszy, lepszy, szybszy. Jestem podekscytowany tym, jak przebiegł mój obóz. Nie mogę się doczekać soboty. Do każdej walki ciężko trenuję – daję z siebie wszystko. Za każdym razem wracam do formy po każdej walce, więc trudno powiedzieć czy jestem w życiowej formie . Mogę tylko powiedzieć, że znokautuję Ryana Garcię. Będę zły, jeśli tego nie zrobię. – mówi Haney.
Jeszcze w ubiegłym roku, pięściarz z Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) znajdował się w posiadaniu wszystkich (WBA, WBC, IBF, WBO) tytułów mistrza świata dywizji lekkiej (lightweight), a po tym jak po bardzo wyrównanej walce pokonał Vasiliy’a Lomachenko (17-3-0), zdecydował się na starty wagę wyżej, demolując ówczesnego czempiona WBC, Regisa Prograis’a (29-2-0). Dla Haney’a, sobotnia walka z Garcią będzie powrotem do Nowego Jorku po blisko 4.5 roku przerwy, kiedy to bardzo ciężko znokautował Zaura Abdullaeva (19-1-0), który następnie trafił do szpitala z pękniętą czaszką.
– Uwielbiam tutejszą nowojorską energię. Gdybym chciał, mógłbym go znokautować już na samym początku. Jeśli chcecie zarobić, postawcie na nokaut w drugiej rundzie. – dodał Haney.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org | Twitter/X: @MikeSteek94