Devin Haney (30-0-0) obronił w ubiegłą sobotę niekwestionowane mistrzostwo świata, w limicie kategorii lekkiej (lightweight), pokonując na gali w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) jednogłośną decyzją sędziów Vasiliy’a Lomachenko (17-3-0). Wielu pięściarzy, oraz ekspertów twierdzi, że to Ukrainiec zasłużył na zwycięstwo w tym pojedynku.
– Lomachenko pojawi się w Galerii Sław. To było dla mnie błogosławieństwo. Był zdecydowanie moim najtrudniejszym przeciwnikiem. Jest bardzo sprytny i stoczyliśmy świetną walkę dla wszystkich kibiców. To sprytny gość i podkręca się w ostatnich rundacj. Czapki z głów przed nim, bo to wielki pięściarz. To wszystko jest doświadczeniem. Wrócę do domu wraz z zespołem do domu, obejrzymy walkę i wyciągniemy wnioski. Startuję w kategorii lekkiej od bardzo dawna, a to była moja trzydziesta walka. Startuję w tej dywizji, odkąd skończyłem szesnaście lat. Wrócimy do naszego laboratorium i zastanowimy się co dalej. – powiedział zaraz po walce Haney.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org