Były mistrz świata organizacji WBC, kategorii średniej (middleweight) nie od dziś boryka się z problemami różnej maści. Jak podaje serwis TMZ, meksykański pięściarz ostatnie kilka dni spędził w szpitalu psychiatrycznym po tym, jak przyjął kilkadziesiąt tabletek pochodzących z niewiadomego póki co źródła. Pierwszą osobą, która interweniowała, była żona pięściarza, Frida Chavez. Kobieta zaniepokojona stanem męża, skontaktowała się z jednym z posterunków policji w obrzeżach Hollywood, informując funkcjonariuszy o tym, że Chavez przyjął bardzo dużą ilość silnego leku, wobec czego obawiała się o jego życie.
– Jest mi go żal, bo jego dzieci są jeszcze małe, a on nie potrafi się nimi cieszyć. Boli mnie to, że on wiaruje, że może mieć wypadek, jadąc o godzinie pierwszej nad ranem na pełnym gazie i, że może dostać zawału serca od tych wszystkich tabletek, które zażywa. – powiedział ojciec pięściarza, Julio Cesar Chavez, w rozmowie z Bromeando con los Rivera Show.
Powołując się na TMZ, Chavez został natychmiastowo przebadany przez lekarzy, a następnie umieszczono go w jednym ze szpitali psychiatrycznych. Syn legendy meksykańskiego, oraz światowego boksu, Julio Cesara Chaveza (107-6-2), w 2011 roku sięgnął po tytuł mistrza świata federacji WBC, kategorii średniej, pokonując na gali w Los Angeles (Nevada, Stany Zjednoczone) ówczesnego mistrza Sebastiana Zbika (30-2-0). W swojej czwartej obronie tytułu, niewiele ponad piętnaście miesięcy od zdobycia mistrzowskiego pasa, Chavez przegrał jednogłośną decyzją sędziów z Sergio Martinezem (57-3-2), po czym jego kariera niemalże stanęła się w miejscu. Następnie 37-letni dziś Meksykanin szukał swojego szczęścia zarówno w wadze półciężkiej (light heavyweight), jak i super średniej (super middleweight), jednakże nigdy nie potrafił on powrócić do formy sprzed lat, w których zdobywał mistrzowskie pasy.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org