To będzie prawdziwe święto dla wszystkich polskich kibiców szermierki na pięści. Już w najbliższą sobotę (22 kwietnia) na gali w Jasionce, koło Rzeszowa (woj. podkarpackie), Łukasz Różański (14-0-0) zmierzy się z Alenem Babicem (11-0-0) o wakujący tytuł WBC, kategorii bridgerweight. Na gali mie zabraknie również takich nazwisk jak Michał Cieślak (23-2-0) czy Martin Bakole (18-1-0). 

Dla Różańskiego, sobotnia walka będzie najważniejszą w jego dotychczasowej karierze. Rzeszowian swój ostatni pojedynek stoczył blisko dwa lata temu, co niewątpliwie jest bardzo dużym odstępem czasowym między walkami. Różański ciężko znokautował wówczas Artura Szpilkę (24-5-0) już w pierwszej rundzie, mimo, iż sam był wcześniej liczony. Kolejnym pojedynkiem dla pięściarza z podkarpacia miała być mistrzowska walka z ówczesnym czempionem WBC dywizji bridger, Oscarem Rivasem (28-1-0). Konfrontacja pomiędzy dwoma pięściarzami była kilkukrotnie przekładana z różnych powodów, lecz koniec końców Rivas zwakował pas, ze względu na kontuzję, a jego dalsza kariera stoi pod znakiem zapytania. Alen Babic to pięściarz, którego aktywność również nie zwala z nóg. Ostatnim razem, Chorwat zameldował się jedenaście miesięcy temu, pokonując na punkty Adama Balskiego (18-2-0) i było to dla niego pierwsze zwycięstwo przez decyzję. 

Były dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata, kategorii junior ciężkiej (cruiserweight), Michał Cieślak, zmierzy się w sobotnią noc z Dylanem Bregeonem (12-2-1), a w stawce ich pojedynku znajdzie się wakujący tytuł mistrza Europy organizacji EBU. 

Cieślak, swoją pierwszą walkę o światowy czempionat stoczył trzy lata temu, gdy przegrał z Ilungą Makabu (29-2-0) w Demokratycznej Republice Konga w pojedynku o wakujący pas federacji WBC. Cała otoczka wokół wydarzenia, oraz okoliczności w jakich Polak udał się do Afryki, były delikatnie mówiąc kuriozalne. Cieślak powrócił jednak na właściwie tory po pierwszej porażce, wygrywając dwa następne pojedynki: z Taylorem Mabiką (19-7-2), oraz Yuri’m Kashinskim (20-3-0), aby otrzymać swoją kolejną szansę walki o światowy czempionat – tym razem z mistrzem świata organizacji WBO, Lawrence’m Okolie (18-0-0). Po niezwykle brudnej ze strony Anglika walce pełnej klinczu, Cieślak przegrał na punkty na gali w londyńskiej O2 Arena, a miało to miejsce niemalże równo rok temu. 

Niespełna cztery miesiące później, Cieślak powrócił do ringu na gali w Kielcach (woj. świętokrzyskie), demolując już w pierwszej rundzie byłego pretendenta do tytułu mistrza świata kategorii półciężkiej (light heavyweight), Enrico Koellinga (28-5-0). Kolejną “ofiarą” pięściarza z Radomia (woj. mazowieckie) był Krzysztof Twardowski (9-4-0), który co prawda mocno się starał, jednakże poległ już w piątej odsłonie pojedynku. 

Bregeon, w przeszłości już dwukrotnie walczył o europejski tytuł, przegrywając kolejno: z Fabio Turchi’m (21-2-0), oraz Chrisem-Billamem Smithem (17-1-0) – za każdym razem na punkty. Swoją ostatnią walkę, Francuz stoczył w rodzinnym kraju, na początku kwietnia ubiegłego roku, wygrywając niejednogłośną decyzją ze swoim rodakiem, Eddy’m Lacrosse (13-9-2).

Na karcie głównej zaprezentuje się także wspomniany wcześniej Martin Bakole. Zaliczany szerokiej światowej czołówki kategorii ciężkiej (heavyweight) pięściarz z Demokratycznej Konga, w przeszłości miał już okazję zaprezentować się polskim kibicom, kiedy to niewiele ponad cztery lata temu, znokautował Mariusza Wacha (36-9-0), zdobywając tytuł mistrza Polski. W sobotę, 29-latek krzyżuje rękawice z niepokonanym na zawodowstwie Ihorem Shevadzutskyi’m (10-0-0). 

Bezpośrednią transmisję z wydarzenia, przeprowadzi telewizja TVP Sport. Angielscy kibice, będą z kolei okazję obejrzeć całą kartę główną za pośrednictwem Sky Sports. Początek gali planowany jest na godzinę 20.00 czasu polskiego (1PM czasu środkowo amerykańskiego). 

Photo: Lawrence Lustig

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org