17 sierpnia podczas gali Top Rank w Montrealu (Quebec, Kanada) dojdzie do ciekawie zapowiadającego się starcia w wadze ciężkiej (heavyweight), w którym główne skrzypce zagrają Christian Mbilli (27-0-0), oraz Sergiy Derevyanchenko (15-5-0). Przed walką wieczoru zobaczymy starcie w limicie wagi ciężkiej (heavyweight), podczas którego Arslanbek Makhmudov (19-1-0) skrzyżuje rękawice z Guido Vianello (12-2-1). Pojedynek zapowiada się niezwykle interesująco, bowiem wraz z końcem ubiegłego roku, Makhmudov odniósł pierwszą porażkę w karierze z rąk Agita Kabayela (25-0-0), i co istotne, przegrał przed czasem w bardzo słabym stylu.
Po pierwszej porażce na zawodowstwie, Makhmudov powrócił do ringu w drugiej połowie maja, nokautując już w drugiej rundzie Miljana Rovcanina (27-4-0), zaś dla Vianello, nadchodząca walka z Rosjaninem startującym pod kanadyjską flagą będzie pierwszym pojedynkiem od czasu kwietniowej porażki z Efe Ejagbą (20-1-0). Mimo przegranej z Nigeryjczykiem, Vianello pokazał się z bardzo dobrej strony, przegrywając niejednogłośną decyzją sędziów. W opinii wielu kibiców oraz ekspertów, Włoch został wówczas skrzywdzony, bowiem to właśnie on zasłużył na zwycięstwo. Makhmudov, który podczas przygotowań przez trzy tygodnie sparował między innymi z Damianem Knybą (13-0-0), docenia klasę rywala, jednakże wie, że jeśli nadal chce być w szerokiej czołówce królewskiej dywizji, musi wygrać najbliższą walkę z Vianello.
– Vianello jest twardym, ale też bardzo dobrym zawodnikiem, i jak widzieliśmy pokazał to w swojej ostatniej walce. To dla mnie ważny krok. Chcę pokazać, że jestem czołowym pięściarzem, a żeby zbliżyć się do celu, muszę udowodnić, że jestem lepszy od tego gościa. – powiedział Makhmudov.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org