W miniony czwartek, podczas gali Top Rank w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone), Teofimo Lopez (20-1-0) pokonał kontrowersyjnie na punkty Jamaine’a Ortiza (17-2-1), broniąc po raz drugi w karierze tytułu mistrza świata organizacji WBO, kategorii super lekkiej (super lightweight). Na szczególną uwagę zasługuje punktacja sędziego Steve’a Weisfelda, którego karta pokazała aż 117-111, co nijak miało się do rzeczywistości.
– Fani boksu wiedzą jak było. Wy wiecie, mój zespół wie, ci któzy oglądali to wiedzą jak było. BoxRec powie, że wygrał i tak to zostanie zapamiętane, ale mam nadzieję, że dojdzie do rewanżu i wygram to już wyraźnie. Jestem zły, ponieważ wiedziałem, co muszę zrobić po walce z Lomachenko i dobrze zakończyć ten pojedynek. Czułem, że to zrobiłem! Nie czułem, że Teofimo musiał mnie wyprzedzać albo, wiecie, zranić mnie w którymkolwiek momencie walki, albo oddać jakieś mocne strzały, jak to robił na przykład Lomachenko. Dla mnie była to walka jednostronna. Lopez chciał walczyć, ale tak jak mówiłem przez cały tydzień- jest sfrustrowany. Nie panuje nad sobą, nie potrafi się okiełznać. Ja z kolei jestem spokojny. Wiem, jak się kontrolować, ale wiedziałam, że on może mieć z tym problem. Taki był plan na walkę – wyrwać go z jego planu, doprowadzić go do frustracji i właśnie o to chodziło. Rzucał się dziko, pudłował. Przez cały czas było to częścią naszego planu gry i to zadziałało. – powiedział zaraz po walce Jamaine Ortiz.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org