W zakończonej przed momentem gali w Tucson (Arizona, Stany Zjednoczone), Oscar Valdez (30-0-0) wygrywa z Robsonem Conceicao (16-1-0) jednogłośną decyzją sędziów na dystansie dwunastu rund i broni po raz pierwszy tytułu mistrza świata WBC, kategorii super piórkowej (super featherweight) w dobrowolnej obronie. Pierwsza połowa walki należała zdecydowanie do Conceicao, jednakże później Valdez na chwilę przejął inicjatywę, a walka była bliska do samego końca. 

Koniecznie należy odnotować fakt, że w dziewiątej rundzie sędzia ringowy Tony Zaino odjął Conceicao punkt za uderzenie w tył głowy bez wcześniejszego ostrzeżenia. Valdez z kolei otrzymał dwa upomnienia za to samo przewinienie i nie spotkał się z konsekwencjami. Jeden z sędziów, mianowicie Stephen Blea wypunktował wynik 117-110 na korzyść Valdeza co jest kompletnym nieporozumieniem. Pozostała dwójka sędziów, Omar Mintun i Chris Tellez punktowała 115-112 dla Meksykanina. 

Przed walką wieczoru, w dziesięciorundowym pojedynku dywizji super piórkowej, swoją pierwszą porażkę na zawodowym ringu poniósł Gabriel Flores Jr (20-1-0), który był bezradny w starciu z Luisem Alberto Lopezem (23-2-0). Z 21-latkiem Amerykanie wiązali bardzo duże nadzieje, a tymczasem nie zdał on pierwszego ważniejszego testu. 

Jeszcze wcześniej w ringu zameldowali się broniący tytułu mistrza świata federacji WBO, kategorii muszej (flyweight), Junto Nakatani (22-0-0), oraz Angel Acosta (22-3-0). Walkę wygrał Japończyk, który od samego początku narzucił bardzo wysokie tempo, którego nie mógł znieść były mistrz świata z Portoryko, boksujący od drugiej rundy ze złamanym nosem. Nakatani nie zostawił żadnych wątpliwości i w czwartej rundzie zakończył walkę, pokonując Acostę przez techniczny nokaut. Dla 23-latka był to debiut w Stanach Zjednoczonych i pierwsza obrona tytułu mistrza świata.