Kompletnie bez funduszy, przeprowadził się na drugi koniec kraju. Policja zastrzeliła jego matkę, przeżył śmierć córki, a następnie został mistrzem świata. O kogo chodzi? Oczwiście o Caleba Planta (22-2-0), który od początku 2019 roku, do listopada 2021 roku dzierżył tytuł mistrza świata organizacji IBF, kategorii super średniej (super middleweight). Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z historią Amerykanina, który podczas swojej drogi na szczyt, przeszedł bardzo wiele.

Wszystko zaczęło się 8 lipca 1992 roku w Nashville, w stanie Tennessee, kiedy na świat przyszedł Caleb Hunter Plant, jako syn Richarda, oraz Beth. Ojciec pięściarza w młodych latach trenował kickboxing, jednakże nie osiągnął on większych sukcesów na dużej scenie. Zamiłowaniem do sportów walki zaraził jednak swojego syna Caleba, który już w wieku ośmiu lat rozpoczął treningi bokserskie. Plant od początku przejawiał nieprzeciętny talent, który został zauważony już przez jego pierwszych trenerów, wobec czego Amerykanin już od najmłodszych lat wiedział co chce robić w życiu. Po wielu latach ciężkich treningów, Plant zdecydował się wziąć udział w najbardziej prestiżowym amatorskim turnieju na amerykańskiej ziemi, zwanym Golden Gloves (Złote Rękawice). 19-letni wówczas Plant nie pozostawił szans konkurencji, wygrywając każdą walkę podczas turnieju, do którego doszło w 2011 roku. Jak to bywa w większości przypadków, zwycięzcy poszczególnych edycji Golden Gloves mają otwartą drogę do profesjonalnej kariery. Plant nie zdecydował się jednak od razu na zawodowy kontrakt, chcąc spróbować swoich sił w boksie olimpijskim. Został on powołany na Igrzyska w 2012 roku (Londyn), jednakże musiał zadowolić się jedynie miejscem rezerwowym. Ostatecznie, Plant zdecydował się dwa lata później na zawodowy kontrakt, kończąc swoją amatorską przygodę z bilansem 97 zwycięstw, oraz 20 porażek. 

Caleb Plant po wygranym turnieju Golden Gloves w 2011 roku. Photo: Caleb Plant/Instagram

Już w swojej pierwszej zawodowej walce, Plant miał okazję pokazać się na naprawdę dużej gali, promowanej przez Dana Goossena, oraz Dona Kinga. Miało to miejsce dokładnie 10 maja 2014 roku na gali w Los Angeles (California, Stany Zjednoczone), gdzie w walce wieczoru zmierzyli się Bermane Stiverne (25-6-1), oraz Chris Arreola (39-7-1), a w stawce ich pojedynku znalazł się wakujący tytuł mistrza świata, organizacji WBC, kategorii ciężkiej (heavyweight). Plant zdemolował już w pierwszej rundzie Travisa Davidsona (3-12-0), który legitymował się wówczas recordem 2-2-0. Pojedynek został zakontraktowany na cztery rundy, w limicie kategorii średniej (middleweight), w której Plant stoczył jeszcze dziesięć kolejnych walk. W drugiej połowie stycznia 2016 roku, pięściarz z Nashville oficjalnie zadebiutował dywizję wyżej, w wadze super średniej, stawiając sobie jasny cel – mistrzostwo świata. Amerykanin pewnie pokonał na punkty Adasata Rodrigueza (20-9-2) i co bardzo istotne, w tym samym czasie poznał on swoją obecną żonę Jordan, dziennikarkę telewizji FOX, która namówiła Planta do przeprowadzki do jej domu w Las Vegas. Jak wspomina sam pięściarz, miał on wówczas w kieszeni pięćset dolarów, jednakże za namową swojej wybranki, postanowił przeprowadzić się na drugi koniec Stanów Zjednoczonych, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Caleb Plant wraz z żoną, Jordan. Photo: Twitter: @SweetHandsPlant

Po pięciu kolejnych walkach, Plant otrzymał szansę walki o tytuł mistrza świata z ramienia organizacji IBF. Pięściarz nie pozostawił żadnych wątpliwości, pewnie wygrywając z Jose Uzcategui’m (32-5-0) na dystansie dwunastu rund, w międzyczasie powalając go na matę ringu zarówno w drugiej, jak i czwartej odsłonie. Tym samym Plant osiągnął to, na co pracował przez całe dotychczasowe sportowe życie. Od życiowego sukcesu amerykańskiego pięściarza nie minęło nawet dwa miesiące, a przeżył on prawdziwą rodzinną tragedię. W marcu 2019 roku, matka Amerykanina została zastrzelona przez policję, a kulisy całego zdarzenia owiane są bardzo złą sławą. Według funkcjonariuszy TBI, sytuacja rozpoczęła się nad ranem w sobotę 9 marca, kiedy to Beth Plant była w odwiedzinach u znajomych, którzy po jakimś czasie zadzwonili pod numer alarmowy, informując, że kobieta zmaga się z poważnymi problemami psychicznymi, będące prawdopodobnie następstem wieloletniego przyjmowania narkotyków. Podczas transportu do szpitala, Beth Plant zachowywała się bardzo agresywnie, a w pewnym momencie wyciągnęła z plecaka nóż, po czym zaczęła dźgać szyby furgonetki. Kierowca momentalnie zatrzymał pojazd, a chwilę później na miejsce przyjechała policja. Według raportu komendy hrabstwa Cheatham, funkcjonariusz ostrzegał kobietę, aby oddała nóż, po czym ta odpowiedziała “trzymaj się z daleka!”. Chwilę później padły strzały. Ranna Beth Plant została przetransportowana do szpitala, gdzie następnie zmarła. 

Caleb Plant dominates Jose Uzcategui to capture the IBF super middleweight  world championship
Plant po zdobyciu pierwszego w karierze tytułu mistrza świata. Photo: Premier Boxing Champions

Wracając do przeszłości, Caleb Plant przeżył w swoim życiu tragedię, którą ciężko opisać słowami. W 2015 roku, zmarła jego córka, mając zaledwie dziewiętnaście miesięcy. Od początku swojego życia, więcej czasu spędzała w szpitalu, aniżeli w domu, a jej serce zatrzymało się w styczniu 2015. Plant był wówczas w związku małżeńskim z Carman Briscoe, z którą rozstał się kilka miesięcy później. 

W swojej pierwszej obronie tytułu mistrza świata, Plant spotkał się z ówczesnym pretendentem do tytułu, Mike’m Lee (21-1-0), który po przegranej przez nokaut w trzeciej rundzie, już nigdy więcej nie pojawił się na zawodowym ringu. Następnie, Plant dwukrotnie obronił mistrzowski pas przeciwko Vincentowi Feigenbuztowi (36-3-0), oraz swojemu imiennikowi, Calebowi Truaxowi (31-6-2), co miało miejsce pod koniec stycznia 2021 roku. W końcu, dla Planta nadszedł czas prawdziwej próby: Amerykanin zmierzył się w listopadzie 2021 roku z Saulem “Canelo” Alvarezem (60-2-2) kroczącym po następne mistrzowskie pasy w kategorii super średniej. Plant, legitimujący się nieskazitelnym bilansem w postaci 21-0-0, musiał uznać wyższość Meksykanina, który znokautował go w jedenastej rundzie. Warto zaznaczyć, że Plant, który w opinii większości, miał być najłatwiejszym pięściarzem dla Canelo w jego drodze na szczyt w wadze super średniej, okazał się tym, który postawił mu największy oprór. Podczas, gdy Callum Smith (29-1-0) “oddał” swój pas WBA (w tej samej walce znalazł się także wakujący pas organizacji WBC) niemalże bez walki, Plant był w stanie rywalizować z Alvarezem jak równy z równym. Wcześniej Canelo zdobył mistrzowski pas organizacji WBO, pokonując na gali w San Antonio (Texas, Stany Zjednoczone) Billy’ego Joe Saundersa (30-1-0).

Caleb Plant podczas walki z Canelo Alvarezem. Photo: Ryan Hafey/ Premier Boxing Champions

Czy ktokolwiek pomyślałby, że Caleb Plant mógłby zrezygnować ze swoich marzeń? Nic bardziej mylnego. Amerykanin postanowił powrócić z przytupem i zrobił to w najlepszym możliwym stylu, bardzo ciężko nokautując byłego mistrza świata, Anthony’ego Dirrella (34-3-2). Następnie, w walce o tymczasowy tytuł mistrza świata, Plant zmierzył się w Davidem Benavidezem (27-0-0)  w pojedynku o tymczasowy pas federacji WBC, kategorii super średniej, przegrywając koniec końców jednogłośnią decyzją sędziów po bardzo wyrównanej walce. Jak potoczą się dalsze losy 31-latka z Nashville? O tym przekonamy się najpewniej już niebawem.

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org