W minioną sobotę na gali Matchroom Boxing w Orlando (Florida, Stany Zjednoczone), Richardson Hitchins (17-0-0) zmierzył się w walce wieczoru z byłym dwukrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata, Jose Zepedą (37-4-0), pewnie wygrywając na punkty, dominując od pierwszego do ostatniego gongu. 25-latek udowodnił tym samym, że jest jednym z najlepszych pięściarzy w kategorii super lekkiej (super lightweight), jednakże wie nad jakimi aspektami musi jeszcze popracować.
– Wiem, że to showbiznes. Wiem, że muszę być bardziej ekscytujący dla fanów. Ciągle krytykuję siebie jeśli chodzi o ten temat. – powiedział po walce Hitchins.
Hitchins już przed walką był pewien swojego zwycięstwa, choć nie lekceważył doświadczonego Zepedy i liczył się z tym, że posiada on bardzo mocne uderzenie. Koniec końców, 26-latek zdominował cały pojedynek, wygrywając niemalże wszystkie rundy u trzech sędziów.
– Zraniłem go strzałem na korpus, zraniłem go też prawą ręką. Widziałem wypływającą krew, ale nie byłem pewien. Zachował pokerowy wyraz twarzy i nie chciałem przyspieszać akcji i dać się złapać mocnym ciosem. Zepeda ma moc jednego ciosu. Poczułem to od pierwszej rundy. – dodał Hitchins.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org