15 października na gali w Barclays Center na Brooklynie (New York, Stany Zjednoczone) po blisko rocznej przerwie do ringu powrócą Deontay Wilder (42-2-1), oraz Robert Helenius (31-3-0). Obaj pięściarze skrzyżują ze sobą rękawice w walce wieczoru na gali Premier Boxing Champions w systemie Pay-Per-View. 

Dla Wildera będzie to powrót po dwóch porażkach z rzędu, kiedy to przegrywał z Tysonem Fury’m (32-0-1) w walkach o mistrzostwo świata kategorii ciężkiej (heavyweight). Helenius napędzony dwoma bardzo cennymi zwycięstwami chce pójść za ciosem i wygraną z Wilderem zapewnić sobie pierwszą w karierze szansę na walkę o tytuł mistrza świata. 

Uważam, że muszę być bardziej agresywny, iść do przodu i mieć lepszy czas reakcji, niż kiedykolwiek wcześniej. Muszę mieć kondycję, aby utrzymać koncentrację przez dwanaście rund. To będzie ciężka walka, bo nie uważam Wildera za słabego przeciwnika. To klasowy pięściarz i pokazywał to w wielu walkach. – mówi Helenius dla FightHype. 

38-letni Fin miał okazję sparować z Wilderem w ubiegłym roku, gdy obaj przygotowywali się do swoich walk. Helenius trenował do drugiej walki z Adamem Kownackim (20-3-0), zaś Wilder do trzeciego starcia z Fury’m. Doświadczony fin wierzy, że jego umiejętności są na wystarczającym poziomie, aby pokonać Wildera, a następnie stoczyć walkę o upragnione mistrzostwo świata. 

Wchodzę w tę walkę i daję z siebie wszystko, bo moim marzeniem zawsze było zostać mistrzem świata w wadze ciężkiej i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby nim zostać. Nic nie planuję, dopóki nie wygram tej walki. Będę więc w pełni skoncentrowany na walce z Wilderem. – dodał Helenius. 

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek.