Już w najbliższą sobotę na gali Premier Boxing Champions w Barclays Center na Brooklynie (New York, Stany Zjednoczone), do ringu powróci były mistrz świata kategorii ciężkiej (heavyweight), Deontay Wilder (42-2-1), który w walce wieczoru skrzyżuje rękawice z Robertem Heleniusem (31-3-0). Dla “Bronze Bombera” będzie to pierwsza walka od ponad roku, kiedy to przegrał po raz drugi z rzędu z Tysonem Fury’m (32-0-1). Po ubiegłorocznej porażce z rąk “Gypsy Kinga”, przyszłość Wildera stała pod znakiem zapytania, jednakże Amerykanin koniec końców podjął decyzję, iż z zawodowym boksem nie ma póki co zamiaru się żegnać.
– Daję to wszystko z siebie w studziesięciu procentach. Mówię ludziom, że zostały mi zaledwie trzy lata, które chcę poświęcić boksowi. Chcę wrócić do wielkich walk i dać fanom to, czego chcą i aby mogli je zobaczyć, co jest równoznaczne z tym, że ryzykuję życiem dla rozrywki innych. Tym razem robię to dla kibiców. Nie chodzi już o moją rodzinę – chodzi o tych wszystkich, których motywowałem, inspirowałem i zachęcałem do tego sportu na całym świecie. – powiedział Wilder.
Deontay Wilder po tytuł mistrza świata federacji WBC, kategorii ciężkiej, sięgnął w 2015 roku. Po dziesięciu skutecznych obronach, Amerykanin przegrał w lutym 2020 roku na gali w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) przed czasem z Tysonem Fury’m, z którym niespełna piętnaście miesięcy wcześniej zremisował, co pozwoliło mu wówczas obronić pas. Trylogia zakończyła się klęską Wildera. Niewiele ponad rok temu, Wilder przegrał z Fury’m przez nokaut w jedenastej rundzie, a sobotnia walka z napędzonym trzema zwycięstwami z rzędu Robertem Heleniusem, z pewnością da odpowiedź na to, w jakiej dyspozycji znajduje się obecnie Wilder. Bezpośrednią transmisję z wydarzenia przeprowadzi telewizja FOX w systemie Pay-Per-View, zaś polscy fani obejrzą wydarzenie za pośrednictwem TVP Sport.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek