Najbliższa sobota (niedziela w Australii, oraz Europie) będzie prawdziwym świętem bokserskim, zarówno dla kibiców zgromadzonych w Rod Laver Arena w Melbourne (Victoria,, Australia), jak i tych zgromadzonych przed telewizorami. Bezpośrednią transmisję z wydarzenia przeprowadzi telewizja ESPN, zaś polscy fani obejrzą wydarzenie za pośrednictwem Polsat Sport. W walce wieczoru ujrzmy pojedynek o niekwestionowane mistrzostwo świata, kategorii lekkiej (lightweight), pomiędzy broniącm wszystkich czterech tytułów, Devinem Haney’em (28-0-0), a George’m Kambososem (20-1-0). 

Wcześniej między linami zamelduję się między innymi Jason Moloney (24-2-0), który zmierzy się z Nawaphonem Kaikanhą (56-1-1) w finałowym eliminatorze do tytułu mistrza świata, federacji WBC, kategorii koguciej (bantamweight). Australijski pięściarz nie może doczekać się swojej najbliższej walki z doświadczonym Tajlandczykiem. 

Nie mogę doczekać się powrotu do Melbourne, gdzie w raz z moim bratem u boku, pokażemy się na jednej z największych imprez bokserskich tego roku. Jak zawsze, dziękuję Tony’emu Toljowi, który niemalże zawsze idzie dla nas na wojnę, naszemu zespołowi, no i oczywiście grupie promotorskiej Top Rank, która dała nam możliwość wystąpić tutaj na własnym terenie. – mówi Moloney. 

Australijczyk przyznaje, że odbył świetny obóz przygotowawczy przed nadchodzącą walką, a szczególną motywacją jest dla niego fakt, iż po raz drugi z rzędu będzie mógł on zaprezentować się przed swoją publicznością. Moloney wierzy, że po sobotniej wygranej z Kaikanhą, stanie w następnej kolejności do walki o tytuł mistrza świata. 

Mam nadzieję, że pokonując Kaikanhę, następnie dostanę taką szansę. Jest dobrym pięściarzem, nie lekceważę go, ale mam względem niego robotę, którą muszę wykonać. Jestem wysoko notowany zarówno w WBC, jak i WBO, więc chciałbym niebawem powalczć o ich tytuły. – dodał “Mayhem”. 

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek