Czołowy pięściarz kategorii super lekkiej (super lightweight) Arnold Barboza (26-0-0) powróci do ringu dokładnie w połowie lipca na gali w Temeculi (California, Stany Zjednoczone), a jego przeciwnikiem będzie Danielito Zorrilla (16-0-0). Dla amerykańskiego pięściarza będzie to pierwsza walka od jedenastu miesięcy. 

W ubiegłym tygodniu były mistrz świata dywizji lekkiej (lightweight) Teofimo Lopez (16-1-0) poinformował, iż po ubiegłorocznej porażce z rąk George’a Kambososa (20-1-0) przenosi się kategorię wyżej do wagi super lekkiej. Amerykanin napisał w mediach społecznościowych, że chciałby zmierzyć się z czołowymi pięściarzami w tejże dywizji, jednakże nikt nie chce z nim walczyć. Wśród wymienionych zawodników padły takie nazwiska jak Jose Ramirez (27-1-0) czy właśnie Barboza. 

Jesteś skur**syńskim kłamcą! Wyślij ten kontrakt teraz, a my go podpiszemy. On [Ramirez, przyp.red] będzie walczył z tobą za darmo! Nie jestem dobrym gościem do blefowania. Twój menadżer jest moim kolegą, więc jeśli zadzwoni do mnie i powie mi, że tego chcesz, wtedy przejdę boso prosto z Kalifornii do Las Vegas i podpiszemy! – napisał Lopezowi Rick Mirigian, menadżer Ramireza. 

Jak poinformował dla naszego portalu menadżer Lopeza, David McWater, wiele wskazuje na to, że pięściarz zadebiutuje w kategorii super lekkiej przeciwko przeciętnemu Pedro Campie (33-1-1). Według Arnolda Barbozy taki ruch jest jak najbardziej zrozumiały ze strony zespołu Lopeza, jednakże według niego Lopez nie zachowuje się w porządku względem innych zawodników w dywizji. 

Myślę, że to była dobra decyzja z ich strony, że to nie nas wybrali. I nie powienien ku*wa kłamać w mediach społecznościowych, że chce najlepszych i, że go unikamy, bo wszyscy wiemy, że to jest kłamstwo. – powiedział Barboza dla boxingscene. 

Autor: Michal Adamczyk