W miniony piątek podczas gali Don King Productions w Hollywood (Florida, Stany Zjednoczone) gorzką pigułkę musiał po raz kolejny w swojej karierze przełknąć Adrien Broner (35-5-1). Były mistrz świata czterech kategorii wagowych powrócił do ringu po rocznej przerwie, przegrywając na punkty z Blairem Cobbsem (17-1-1). Broner był bezradny od pierwszego gongu, a w drugiej rundzie zaliczył deski, w wyniku czego stracił jeden ząb. Z każdą kolejną odsłoną, Cobbs podkręcał tempo, wygrywając koniec końców jednogłośną decyzją sędziów, dzięki czemu odniósł najcenniejsze zwycięstwo w zawodowej karierze.
W skrócie, poważniejsze perturbacje u Bronera pojawiły się już w 2019 roku, kiedy po porażce z Manny’m Pacquiao (62-8-2) jego życie zaczęło składać się z narastających problemów z dyscypliną, a także życiem osobistym. Niepokorny pięściarz musiał pogodzić się z rozstaniem z żoną, w wyniku czego stracił częściowo kontakt z dwójką dzieci, a narastające problemy prawne nie pomagały mu w wyjściu na prostą. Były mistrz świata, Chris Algieri (25-4-0) twierdzi, iż w jego opinii Broner jest prawdopodobnie najgorszym mistrzem świata czterech dywizji, choć osiągnięcia Amerykanina mimo to są bardzo imponujące.
– Walczył z wieloma zawodnikami z listy pod tytułem „Kto jest kto”, ale jeśli chodzi o bycie mistrzem świata czterech dywizji, powiedziałbym, że jest prawdopodobnie najgorszym mistrzem świata czterech dywizji, jakiego kiedykolwiek widzieliśmy. Jego zwycięstwa po tym, gdy awansował wyżej z wagi lekkiej? Na tym polegał jego upadek! Jego niezdolność do utrzymania się w kategoriach wagowych, w których startował– w wadze super piórkowej i lekkiej był prawdziwym koszmarem. Świetnie się go oglądało! Miał dobrą siłę uderzenia, przy tym szybkość. W wadze super lekkiej i półśredniej to już nie ten sam facet, a w miarę jak jego kariera toczyła się dalej, trochę się postarzał, a jego dyscyplina poza ringiem zyskała na popularności… dlatego teraz toczył taką walkę. – mówi Algieri w rozmowie z ProBox TV.
Algieri docenia jednak osiągnięcia Bronera, choć przyznaje, że zły wpływ miała na niego opinia publiczna i oczekiwania, którym prawdopodobnie nie potrafił sprostać. Pięściarz z Cinncinati (Ohio, Stany Zjednoczone) był często porównywany do legendarnego Floyda Mayweathera Jr (50-0-0), a w pewnym momencie sam już określał się “drugim Mayweatherem”.
– Nie uważam, że mógł osiągnąć więcej, niż osiągnął. Był zawodnikiem światowej klasy, który zdobył tytuły mistrza świata. Z pewnością był zawodnikiem światowej klasy. Ale tak, był przereklamowany, ponieważ został ogłoszony kolejnym Mayweatherem. To było dla niego trochę za duże obciążenie i nie wiem, czy kiedykolwiek mógłby być tak dobry, ale to, że nie jesteś kolejnym Mayweatherem, nie oznacza, że nie jesteś zawodnikiem światowej klasy. Nadal możesz być przereklamowany, jeśli chodzi o sposób, w jaki postrzegali Adriena Bronera, ale mimo to możesz być zawodnikiem elitarnym. Ale nawet, gdy już startował w wadze super piórkowej, nie przekonywał mnie. – dodał Algieri.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org | Twitter/X: @MikeSteek94