Już w najbliższą sobotę (30 stycznia) na gali w Los Angeles, Caleb Plant (20-0-0) po raz trzeci bronił będzie tytułu mistrza świata kategorii super średniej (super middleweight) przeciwko Calebowi Truaxowi (31-4-2). 28-letni Amerykanin jest pewny swojego zwycięstwa i liczy na to, że pokona swojego imiennika przed czasem. 

  • Chcę zakończyć tę walkę wcześniej. Nie widzę, aby to trwało dwanaście rund bez wględu na to czy rzucą biały ręcznik, czy ja to zrobię, czy sędzie to zrobi. Ja będę chciał go zastopować. To zakończy się spektakularnym uniesieniem moich rąk do góry. Wiem co muszę tam zrobić i zrobię. Mogę mieć plan, ale walka niekoniecznie musi się tak potoczyć. W razie czego będę musiał wprowadzić jakieś poprawki, a to jedna z rzeczy, w których jestem najlepszy. Cokolwiek jest mi potrzebne do pracy, mogę wyciągnąć to z mojej skrzynki z narzędziami i uruchomić to. – powiedział Plant dla World Boxing News. 

Sobotnia walka będzie dla pięściarza z Nashville pierwszą od blisko roku, kiedy to walczył z Vincentem Feigenbutzem (32-3-0), nokautując go w dziesiątej rundzie. Truax pokonał ostatnio nisko notowanego, 42-letniego Davida Basajjamivule (16-5-1), a w swojej najbliższej walce przystąpi po raz trzeci w zawodowej karierze do walki z roli pretendenta. Transmisję z gali przeprowadzi telewizja FOX. Impreza odbędzie się bez udziału kibiców.