Kilkanaście godzin temu podczas gali w Los Angeles (California, Stany Zjednoczone) Terence Crawford (41-0-0) zdobył tytuł mistrza świata WBA kategorii super półśredniej (super welterweight), pokonując dotychczasowego czempiona Israila Madrimova (10-1-1) jednogłośną decyzją po niezwykle wyrównanej konfrontacji. Po walce, Crawford stwierdził, że Uzbek był ciężkim rywalem, ale w przeszłości mierzył się już z trudniejszymi dla siebie przeciwnikami.

Nie powiedziałbym, że to była moja najtrudniejsza walka. Myślę, że Kavaliauskas był cięższym rywalem, tak samo jak walka z Gamboą, myślę, że Gamboą. Myślę też, Benavidez był także trudniejszym rywalem. Może i ich znokautowałem, ale były to trudne walki same w sobie. – mówił Crawford.

Crawford nie może jednak zaprzeczyć temu, iż było to dla niego najciężej wywalczone zwycięstwo na podstawie wyników sędziowskich. Pięściarz z Omaha (Nebraska, Stany Zjednoczone) według dwóch sędziów wygrał u dwóch sędziów “zaledwie” w stosunku 115-113, oraz u trzeciego 116-112. Wielu zastanawiało się jak Crawford poradzi sobie w nowej dywizji. Był to dla niego bowiem debiut w wadze super półśredniej.

Czuję się świetnie. To była jedna z tych misji, w których braliśmy udział i nie zamierzałem pozwolić, aby ktokolwiek lub cokolwiek nam ją odebrało. Czułem się świetnie, nie różniło się to od startów wadze półśredniej, ale zaznaczę też, że Israil Madrimov był po prostu silnym przeciwnikiem. Jego prawa ręka mi nie przeszkadzałai nie obawiałem się jej szczerze mówiąc. Zadał nią ciosy kilka razy pod przed gongiem, gdy próbował ukraść rundy. Próbowałem kontratakować, ale jednocześnie miał dobry plan gry, miał wiele zwodów, a ja po prostu próbowałem dyktować warunki. Kilka razy się myliłem. – dodał Crawford, chwaląc swojego sobotniego rywala.

Photo: Mark Robinson/Matchroom Boxing

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org