Podczas sobotniego wieczoru na gali w Gibraltarze, Dillian Whyte (28-2-0) w pełni zrealizował swój zakładany wcześniej plan, nokautując Alexandra Povetkina (36-3-1) w czwartej rundzie pojedynku. 32-latek z Londynu od początku zadawał więcej ciosów, był aktywniejszy i wywierał nieustanną presję na swoim przeciwniku. Wiele wskazuje na to, że w teraz Whyte może stoczyć nieco łatwiejszą walkę, choć niekoniecznie.
– Eddie Hearn lubi pakować mnie w te ciężkie walki. Najwyższy czas, aby załatwił mi łatwiejszą walkę, a ja zarobię przy tym cholernie duże pieniądze, i nie będę musiał podejmować tak dużego ryzyka. – powiedział popularny “The Body Snatcher”.
Ze słowami Whyte’a zgodził się poniekąd sam Hearn, który chciałby zorganizować swojemu pięściarzowi pojedynek w Stanach Zjednoczonych, gdzie na zawodowych ringach, Whyte póki co nie walczył. Jeszcze kilka dni temu, prezydent WBC, Mauricio Sulaiaman powiedział, że jeśli Whyte wygra z Povetkinem, chciałbym on, aby jego kolejnym rywalem był Deontay Wilder (42-1-1).
– Myślę, że Whyte ma rację. Chciałbym zobaczyć go z powrotem w lecie. Być może pojedziemy do Stanów Zjednoczonych i tam stoczymy walkę, bo wiemy jaki jest zator tutaj. – powiedział Hearn, mając na myśli dwa pojedynku Anthony’ego Joshua (24-1-0) z Tysonem Fury’m (30-0-1), po czym dodał: Wszyscy wzywaliśmy do walki Wildera przez długi czas, a on odpowiedział Dillianowi, że nigdy nie da mu tej walki. Prawda? Prawda. Teraz sam został znokautowany i krzyczy o walkę z Dillianem. Dla mnie, to byłaby walka na stadionie, wielka walka. Presja dzisiejszej nocy była jednak duża. Chciałbym szybko zabrać Whyte’a latem, może do Stanów i zrobić tam wielką walkę. – powiedział o możliwych planach Eddie Hearn.
źródło: SkySports