Już w najbliższą sobotę (7 stycznia) na gali w Waszyngtonie (DC, Stany Zjednoczone), Gervonta Davis (27-0-0) zmierzy się w walce wieczoru z Hectorem Luisem Garcią (16-0-0) w zakontraktowanym na dwanaście rund pojedynku kategorii lekkiej (lightweight), w swojej piątej bezpośredniej obronie pasa WBA “Regular”. W swojej ostatniej walce, Davis znokautował Rolando Romero (14-1-0) w szóstej rundzie, nie odnotowując dwudzieste siódme zwycięstwo, w tym dwudzieste piąte przed czasem.
Dla amerykańskiego pięściarza, pojedynek z Hectorem Garcią ma być jedynie “formalnością”, bowiem na połowę kwietnia planowana jest jego walka z Ryanem Garcią (23-0-0), a to niewątpliwie walka, która elektryzuje wszystkich kibiców boksu na całym świecie. Tymczasem, Davis skupia się jedynie na nadchodzącej walce.

Hector Garcia powiedział kilka rzeczy, które mnie nakręciły i na pewno nie chcecie tego przegapić. Możemy być pewni, że to będzie dla niego ciężka walka. Nie trzymajcie popcornu w trakcie tej walki i lepiej miejcie tyłek przyklejony do krzesła. Obiecuję wam – to będą fajerwerki! – powiedział Gervonta Davis na konferencj prasowej.


Hector Garcia to pięściarz, który jak mało kto zasłużył sobie na to, aby pokazać się kibicom boksu na całym świecie, tym bardziej w walce z supergwiazdą amerykańskiego boksu, jaką jest właśnie Gervonta Davis. Pięściarz z Dominikany, sprawił bardzo dużą niespodziankę w lutym ubiegłego roku, bardzo pewnie pokonując na punkty Chrisa Colberta (16-1-0). Następnie, 31-letni zawodnik skrzyżował rękawice z ówczesnym mistrzem WBA “Regular”, kategorii super piórkowej (super featherweight), Rogerem Gutierrezem (26-4-1), będąc dużo lepszym pięściarzem na dystansie dwunastu rund. Garcia, przeszedł dywizję wyżej do kategorii lekkiej na walkę z Davisem, i liczy na to, że będzie to przełomowy pojedynek w jego dotychczasowej karierze.

– Czuję się bardzo dobrze zarówno w kategorii super piórkowej, jak i lekkiej. Wziąłem to wyzwanie, gdyż zawsze chciałem przekraczać własne granice i dążyć do tego, co najlepsze. Koniec końców, to ode mnie zależy czy będę w najlepszej formie w sobotni wieczór. – powiedział z kolei Garcia.


Podczas sobotniej gali w Waszyngtonie, do ringu powróci były mistrz świata dwóch kategorii wagowych – Demetrius Andrade (31-0-0). Dla pięściarza z Providence (Rhode Island, Stany Zjednoczone), będzie to debiut w kategorii super średniej (super middlweight). Rywalem Andrade’a będzie doświadczony Demond Nicholson (26-4-1), który w przeszłości dał lekcję pokory chociażby takim pięściarzom jak Edgar Berlanga (20-0-0), czy Steve Rolls (22-2-0). Co prawda, zarówno z jednym jak i z drugim, Nicholson przegrywał na punkty, jednakże pokazywał się bardzo dobrze – szczególnie, jeśli mówimy o walce z Rollsem, podczas której decyzja mogła pójść w dwie strony.

– Wnoszę po prostu coś więcej do tej dywizji. Jesteśmy tutaj po to, aby dać ludziom to, czego chcą. Przesłanie, które wam przekazuję jest takie, że najlepsi zawodnicy muszą walczyć między sobą. Nic już nie stoi na przeszkodzie. Nadszedł już ten czas, abyśmy mogli wejść do ringu i abyśmy mogli sprawić, że do tego faktycznie dojdzie. Zrobię to co zawsze, czyli po prostu wygram. – przekazał Andrade.


Jak wspominaliśmy wcześniej, dla Andrade’a, sobotnia walka będzie debiutem w dywizji super średniej. Jego rywal, Nicholson, jest spokojny o swoją dyspozycję i jak zapowiada, nie zamierza opuścić ringu z piątą porażką na zawodowstwie.

– Moim celem jest to, aby zdominować ten pojedynek w każdym aspekcie. Wybieram się na księżyc i teraz jest mój czas. Teraz nie mogę być pokorny, bo nie ma na to czasu. Wszyscy mówią, że jestem w stu procentach gotowy, ale tak naprawdę to jest pierwsza walka, podczas której będę w pełni zdrowy. Wszyscy zobaczą moje umiejętności. Siódmego stycznia zaczyna się moje nowe życie i kariera. Nie martwię się tym, co ten gość gada – pozwolę mówić moim rękom. Nie walczył jeszcze ze mną, więc niech nie mówi o Jermallu Charlo. Najpierw musi pokonać mnie! Z tego powodu, jest we mnie trochę frustracji, ale nigdy nie powinieneś myśleć o innym przeciwniku, jeśli stoisz naprzeciw tego, z którym będziesz walczył teraz. – powiedział Nicholson.


To nie koniec bardzo dużych emocji, jakie czekają nas w najbliższą noc. Wcześniej do ringu wejdą między innymi czołowy pięściarz, kategorii półśredniej (welterweight), Jaron Ennis (29-0-0), dla którego będzie to jubileuszowy, trzydziesty pojedynek w zawodowej karierze. 25-letni pięściarz z Filadelfii (Pennsylvania, Stany Zjednoczone) skonfrontuje się z Karenem Chukhadzhianem (21-1-0) w eliminatorze do tytułu mistrza świata z ramienia federacji IBF. Podczas sobotniej gali, między linami zobaczymy także Vito Mielnickiego (13-1-0). Amerykanin z polskimi korzeniami skrzyżuje rękawice z Omarem Rosalesem (9-1-1), a ich pojedynek zakontraktowany jest na osiem rund, w limicie kategorii super półśredniej (super weltwerweight). Bezpośrednią transmisję z sobotniej gali w Waszyngtonie, przeprowadzi telewizja ShowTime w systemie Pay-Par-View. Polscy kibice, obejrzą wydarzenie za pośrednictwem Polsat Sport. Początek karty głównej już od godziny 8PM czasu środkowo amerykańskiego (3 nad ranem z soboty na niedzielę, czasu polskiego).

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek