Były zunifikowany mistrz świata kategorii lekkiej (lightweight), George Kambosos (20-2-0) powróci do ringu już w najbliższą sobotę (22 lipca) podczas gali w Shawnee (Oklahoma, Stany Zjednoczone), a jego przeciwnikiem będzie broniący tytułu IBO, Maxi Hughes (26-5-2). Dla Australijczyka będzie to powrót pod dwóch porażkach z Devinem Haney’em (30-0-0), po których wspominał on po cichu o zakończeniu sportowej kariery. Można było spodziewać się, że słowa 30-latka zostały wypowiedziane zbyt wcześnie, bowiem stawia sobie on przed sobą kolejne cele i nie ukrywa, iż w przyszłości chętnie skrzyżowałby rękawice z Gervontą Davisem (29-0-0).
– Jest tak wiele świetnych walk do zrobienia. Naprawdę podoba mi się pomysł walki z Gervontą Davisem. Uważam, że chodzi właśnie o te style walki. Wiele osób mówi “on ma czym uderzyć, znokautuje cię”. Tak samo było z Teofimo Lopezem. Jeśli pośle mnie do spania, to pośle mnie do spania. Ja jestem wojownikiem. – powiedział Kambosos w rozmowie z Fighthub.
Kambosos zdobył trzy tytuły mistrza świata (WBA, IBF, WBO) pokonując w paźdizerniku 2021 roku Teofimo Lopeza (19-1-0) na jego domowym terenie w Nowym Jorku (New York, Stany Zjednoczone). Australijczyk przystępował wówczas do walki jako obowiązkowy pretendent z ramienia organizacji IBF, i choć był skazywany na przysłowiowe pożarcie, w pełni zasłużenie odebrał on wówczas pasy Amerykaninowi, wygrywając decyzją sędziów na dystansie dwunastu rund.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org