We wtorkowe popołudnie niektóre media informowały o rzekomym zakończeniu kariery przez obecnego czempiona federacji WBC, kategorii bridgerweight, Oscara Rivasa (28-1-0). Promotor kolumbijskiego pięściarza, Yvon Michel poinformował w minionny weekend, iż ze względu na kontuzję oka, 35-latek zmuszony jest wycofać się z zaplanowanej na 14 stycznia gali w Veronie (New York, Stany Zjednoczone), gdze miał zmierzyć siè z Efe Ajagbą (16-1-0). Ostatecznie, Rivasa zastąpi Stephan Shaw (18-0-0), o czym wczoraj poinformował dla naszego portalu menadżer zawodnika, David McWater. Michel zdementował za pośrednictwem mediów społecznościowych, jakoby Rivas wybierał się na sportową emeryturę. 

Gdy Rivas wróci do Montrealu, spotka się ponownie ze swoim lekarzem, który oceni jego stan zdrowia. Pomimo róźnych plotek odnośnie zakończenia kariery, Oscar wcale nie zdecydował się, aby przejść na emeryturę. Wciąż ma nadzieję, że będzie dalej walczył, gdy wyzdrowieje. – przekazuje Michel. 

Według wcześniejszych planów, Rivas po walce z Ajagbą, miał udać się niewiele ponad miesiąc później do Rzeszowa (woj. podkarpackie, Polska) na walkę z Łukaszem Różańskim (14-0-0). Dla Kolumbijczyka mieszkającego w Kanadzie, miała być to pierwsza obrona pasa federacji WBC. Na ten moment wszystko wskazuje na to, iż do walki nie dojdzie w planowanym terminie, o ile w ogóle do niej dojdzie. Istnieje prawdopodobieństwo, iż organizacja pozbawi Rivasa tytułu, z powodu braku obron. Przypomnijmy, iż 35-letni zawodnik tytuł wywalczył ponad czternaście miesięcy temu, pokonując jednogłośną decyzją sędziów Ryana Rozicki’ego (16-1-0) na gali w Montrealu (Quebec, Kanada). 

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org, Twitter: Mike94Steek