Wschodząca gwiazda światowego boksu, Gary Antuanne Russell Jr (16-0-0) startujący w dywizji super lekkiej (super lightweight), pokonał w minioną sobotę byłego mistrza świata trzech kategorii wagowych, Rancesa Barthelemey’ego (29-2-1) i podtrzymuje swoją passę zwycięstw przed czasem, którą rozpoczął w drugiej połowie maja 2017 roku na początku swojej zawodowej kariery.

To, że Russell dysponuje bardzo dużą siłą, doskonale wiedzą wszyscy jego dotychczasowi rywale, jak również Rances Barthelemy, który w piątej rundzie po potężnym lewym ze strony Amerykanina wylądował na deskach, po czym sędzia ringowy Shada Murdaugh postanowił przerwać pojedynek, ogłaszając zwycięstwo Russella. Kibice zgromadzeni na trybunach hali Barclays Center na Brooklynie (New York, Stany Zjednoczone), wraz z zespołem Barthelemy’ego nie kryli swojego oburzenia z powodu decyzji jakiej dopuścił się Murdaugh. Według wielu ekspertów, Kubańczyk został poddany przez sędziego zbyt wcześnie.

– Wiem, że Rances jest wysokiej klasy sportowcem i chciał kontynuować walkę. Emocje były bardzo duże. Niezależnie od tego czy jesteśmy posiniaczeni, czy pobici, jako pięściarz i wojownik chcesz kontynuować walkę, a sędzia wykonał tutaj po prostu swoją pracę. Gdyby pozwolili mu kontynuować, i tak dorwałbym mu się do skóry i byłoby pozamiatane. – powiedział po walce Gary Antuanne Russell.

Autor: Michal Adamczyk