W minioną sobotę podczas pierwszej w tym roku gali Premier Boxing Champions w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone), byliśmy świadkami jednego z najkrwawszych pojedynków w ostatnich latach. W walce wieczoru, mistrz świata organizacji WBO, kategorii super półśredniej (super welterweight), Tim Tszyu (24-1-0) zmierzył się z Sebastianem Fundorą (21-1-1), a w stawce pojedynku znalazł się także wakujący pas mistrza świata z ramienia federacji WBC.
Do zakończenia drugiej rundy, Tszyu pewnie rewalizował swój plan, prowadząc na wszystkich kartach sędziowskich. W trzeciej odsłonie, Australijczyk został trafiony łokciem przez Fundorę, w efekcie czego nad jego czołem pojawiło się bardzo głębokie rozcięcie, z którym Tszyu boksował aż do ostatniego gongu. Co ciekawe, gdyby walka pomiędzy dwoma pięściarzami musiała zostać przerwana ze względu na kontuzję Tszyu, wówczas pojedynek zostałby uznany za nieodbyty, bowiem przepisy komisji sportowej stanu Nevada mówią jasno: jeżeli do urazu dochodzi w wyniku nieregulaminowy cios, walka zakończona przed siódmą rundą, zostaje uznana za nieodbytą.
Ciężko zrozumieć zatem decyzję narożnika Tszyu, który mógł przerwać walkę, a tego nie zrobił. Australijczyk, którego twarz przez większość walki była kompletnie zalana krwią, pokazał jednak niesamowity charakter, najpierw dobrowolnie decydując się na walkę z Fundorą z zaledwie 10-dniowym wyprzedzeniem (pierwotnie Tszyu miał walczyć tego wieczoru z Keithem Thurmanem (31-1-0), który wycofał się z powodu kontuzji), a następnie walcząc do samego końca z tak poważnym urazem. Promotor Fundory, Sampson Lewkowicz twierdzi jednak, iż jego pięściarz jest gotowy ponownie stawić czoła Tszyu.
– Wszyscy tak bardzo chcieliśmy podjąć tę walkę, że wiele z naszych ustaleń zostało zawartych ustnie. Czasu było za mało, a udało się. Chciałbym jednak jasno powiedzieć, że Team Fundora dotrzyma słowa. Tim Tszyu, twój rewanż będzie gotowy, kiedy będziesz chętny. Wszystko zależy od Tima Tszyu. Jeśli nie będzie chciał rewanżu, weźmiemy obowiązkową obronę z ramienia WBO lub Spence’a. Zrobimy tak jak zarządzi WBO, ale priorytetem jest rewanż z Timem Tszyu. – powiedział Lewkowicz.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org | Twitter/X: @MikeSteek94