Już tylko półtora tygodnia dzieli nas od walki o niekwestionowane mistrzostwo świata kategorii super średniej (super middleweight). 30 września podczas gali Premier Boxing Champions w Las Vegas (Nevada, Stany Zjednoczone) broniący wszystkich czterech pasów (WBA, WBA, IBF, WBO) Saul “Canelo” Alvarez (59-2-2) zmierzy się z z Jermellem Charlo (35-1-1), który na walkę z Meksykaninem awansował aż o dwie kategorie wagowe. Przypomnijmy, że Charlo również może posiada wszystkie cztery tytuły mistrzowskie, z tym, że w wadze super półśredniej (super welterweight).

Canelo to bezsprzecznie największa gwiazda światowego boksu i piąty najlepiej zarabiający sportowiec świata, według magazynu Forbes. Notowania Meksykanina w oczach kibiców spadły jednak po jego ubiegłorocznej porażci z Dmitry’em Bivolem (21-0-0), jednakże należy pamiętać o tym, że awansował on wówczas dywizję wyżej na walkę z niepokonanym Rosjaninem, który u boku swojego rodaka, Artura Beterbieva (19-0-0) jest najlepszym zawodnikiem świata w limicie kategorii półciężkiej (light heavyweight). Mimo to, Canelo jest faworytem nadchodzącego starcia z Charlo, choć wielu stawia także na zwycięstwo Amerykanina.

– Tego rodzaju walki mnie motywują, a ja lubię być niedoceniany. To właśnie sprawia, że jestem podekscytowany tą walką. Zawsze wierzę, że jestem numerem jeden. Przez całą moją karierę, bo trzeba wierzyć w siebie, a ja nadal wierzę, że jestem numerem jeden. Wierzę jednak, że na szczycie jest też więcej niż jeden zawodnik, bo jest ich kilku. – mówi Alvarez.

Meksykański mistrz przygotowuje się do walki z Charlo nad jeziorem Tahoe (Lake Tahoe) usytuowanym na pograniczu amerykańskich stanów California i Nevada. Jezioro znajduje się 6225 stóp (1897 metrów) nad poziomem morza, gdzie powietrze jest wyjątkowo czyste i sprzyja regularnym treningom. To właśnie w tym samym miejscu do swojego ostatniego pojedynku przygotowywał się kolega z sali treningowej Alvareza, Oscar Valdez (31-2-0), który niewiele ponad pięć tygodniu temu po pasjonującej walce przegrał z Emanuelem Navarrete (38-1-0) pojedynek o mistrzostwo świata organiazacji WBO, kategorii super piókowej (super featherweight).

Zawsze przygotowujemy się na sto procent, niezależnie od tego, gdzie jesteśmy. Możliwość bycia tutaj to coś innego. Na początku nie mogłem zbyt dobrze oddychać, ale teraz czuję się świetnie. Znalazłem miejsce, które uczyniło mnie szczęśliwym i silnym. Czuję się świetnie. To naprawdę jeden z najlepszych obozów, jakie kiedykolwiek miałem. Czuję się wspaniale, że mogę teraz trenować na 100% lewą ręką. To dodało mi pewności siebie. Kiedy trenujesz ze świadomością, że jesteś zdrowy, będziesz pewniejszy siebie podczas walki. Lubię spędzać czas tutaj, w Lake Tahoe, ponieważ jestem w stu procentach skoncentrowany. Jestem tylko ja, mój zespół i jesteśmy skupieni na walce. Dzięki temu czuję się gotowy. – dodał Canelo.

Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org