Były mistrz świata kategorii super półśredniej (super welterweight), Jaime Munguia (37-0-0) zmierzy się w najbliższą sobotę z Gabrielem Rosado (26-13-1) na gali w Anaheim (California, Stany Zjednoczone). Dla Meksykanina będzie to już czwarta walka w kategorii średniej (middleweight) i jedno z większych wyzwań w dotychczasowej karierze.

Jestem gotowy i podekscytowany tą walką w Anaheim, gdzie będą obecni moi kibice. Mogę zapewnić wszystkich, że będzie to świetna walka i świetna noc boksu! Wiem, że Rosado jest teraz po świetnej walce i ma dużo doświadczenia. Wiem, że muszę uważać, ale wierzę w to jak trenuję i jestem przekonany, że w sobotę odniosę zwycięstwo. – mówi Munguia.

25-letni Meksykanin w niemalże identycznym tonie wypowiadał się o swoich poprzednich rywalach, w tym ostatnim – Kamilu Szeremecie (21-2-0), z którym wygrał przed czasem, dokładniej na przestrzeni sześciu rund, a miało to miejsce w czerwcu na gali w El Paso (Texas, Stany Zjednoczone). Rosado napędzony swoim ostatnim zwycięstwem przez ciężki nokaut nad Bektemirem Melikuzievem (7-1-0), które miało miejsce na tej samej gali, zapowiada, że wniesie do ringu wszystko co najlepsze.

Amerykanin portorykańskiego pochodzenia pomimo swojego średnio imponującego bilansu, jest nadal bardzo niebezpiecznym zawodnikiem, a o jego doświadczeniu wyniesionym z naprawdę ciężkich bojów przekonał się chociażby Maciej Sulęcki (29-2-0), który ostatecznie wygrał z Rosado w marcu 2019 roku, jednakże walka mogła potoczyć się zupełnie inaczej, niż życzyłby sobie tego Polak i jego kibice. Sulęcki pewnie prowadził na punkty, podczas gdy w dziewiątej rundzie dał posłać się na deski, a dziesiąta, finałowa odsłona była dla naszego pięściarza walką o przetrwanie. Na szczęście Sulęcki ostatecznie wygrał wówczas jednogłośną decyzją sędziów. To tylko jeden z przykładów na to, z jakich opresji potrafi wyjść Rosado. W swojej ostatniej walce, 35-letni Amerykanin przegrywał do trzeciej rundy na kartach sędziowskich z wspomnianym wcześniej Melikuzievem, lądując nawet na deskach, aby ostatecznie ciężko znokautować Uzbeka, podkreślając cały czas swoją obecność w światowym boksie.