Były mistrz świata dywizji super półśredniej (super welterweight), Jaime Munguia (37-0-0) stoczy w najbliższą sobotę swoją czwartą walkę w kategorii średniej (middleweight), a jego rywalem będzie doświadczony i zawsze niebezpieczny Gabriel Rosado (26-13-1). Do pojedynku obu zawodników dojdzie na gali w Anaheim (California, Stany Zjednoczone), a całą galę będzie można obejrzeć tylko i wyłącznie za pośrednictwem platfomy streamingowej DAZN. Początek transmisji o godzinie 6PM czasu lokalnego (3 w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego).
Jaime Munguia po swojej ostatniej wygranej walce z Kamilem Szeremetą (21-2-0) w czerwcu tego roku, zapowiadał, że chciałby aby jego kolejnym rywalem był właśnie Gabriel Rosado, który na tej samej gali ciężko znokautował faworyzowanego Bektemira Melikuzieva (7-1-0) w trzeciej rundzie. Meksykanin swoje cztery ostatnie walki kończył przed czasem i jak sam powiedział, pójście kategorię wagową wyżej, było bardzo dobrym pomysłem. 25-letni pięściarz przekazał na czwartkowej konferencji prasowej, że jego ciało czuje się doskonale w nowej dywizji, poza tym ma on za sobą najlepszy obóz przygotowawczy w karierze, wobec czego w sobotnią noc możemy spodziewać się najlepszej wersji Jaime’go Munguii, który zrobi wszystko, aby po sobotniej walce to jego ręka została uniesiona do góry.
Takiej ewentualności pod uwagę z pewnością nie bierze Gabriel Rosado, który jak twierdzi – od czasu podjęcia współpracy z trenerem Freddie’m Roachem, jest dużo lepszym zawodnikiem niemalże pod każdym kątem. – Ta walka oznacza dla mnie wszystko i to powód dla którego jestem z Freddie’m. Miało to na celu wynieść mnie na wyższy poziom. Zawsze miałem umiejętności, ale wiedziałem, że aby osiągnąć ten światowy poziom, muszę mieć trenera, który wie czego mi potrzeba i pomoże mi się tam dostać. Przebywanie z Freddie’m to wydobywanie ze mnie tego co najlepsze. – mówił kilka dni temu Rosado.
Amerykanin w przeszłości dwukrotnie walczył o tytuł mistrza świata dywizji średniej. Pierwszy raz w 2013 roku, przegrywając przez nokaut z Gennadiy’em Golovkinem (41-1-1) o pas WBA, zaś niewiele ponad dziewięć miesięcy później otrzymał on kolejną szansę, tym razem z mistrzem WBO, Peterem Quillinem (34-2-1), kiedy to po raz kolejny przegrał przed czasem, tym razem w dziesiątej rundzie przez rozcięcie łuku brwiowego. Następnie kariera pięściarza z Filadelfii (Pennsylvania, Stany Zjednoczone) toczyła się ze zmiennym szczęściem, a w jego recordzie zaczęło pojawiać się coraz więcej porażek. Mimo to, Rosado ze względu na swoją waleczność, nieustępliwość i widowiskowy styl boksowania, zawsze był w kręgu zainteresowań promotorów, ponadto nigdy nie unikał wyzwań. Po porażce z Maciejem Sulęckim (29-2-0), Rosado zdecydował się przejść do kategorii super średniej (super middleweight), gdzie stoczył trzy pojedynki, z tego wygrał dwa. Jedyną porażkę poniósł z rąk Daniela Jacobsa (37-3-0), choć werdykt sędziów był wówczas bardzo krzywdzący dla Rosado, który w oczach większości ekspertów i wielu kibiców był lepszym tej nocy pięściarzem.
Następnie 35-latek podjął wyzwanie i przyjął walkę ze wspomnianym wcześniej Melikuzievem, nokautując goW trzeciej rundzie. Do tego czasu jednak Rosado był znacznie słabszy, zaliczając deski w pierwszej rundzie, choć wyznając zasadę, że zwycięzców się nie rozlicza, (zwłaszcza, gdy wygrywają przez ciężkie nokauty) Rosado odniósł niezwykle cenne zwycięstwo. Teraz Amerykanin ponownie wraca do dywizji średniej, a ewentualne zwycięstwo przybliży go do kolejnej walki o mistrzostwo świata. Faworytem tego pojedynku będzie jednak Munguia, za którym przemawia młodość i bądź co bądź – nieprzeciętne umiejętności. Poniżej przedstawiamy Państwu wyniki ważenia przed sobotnią galą w Anaheim.
🇲🇽Jaime Munguia 160lbs (72.56kg)
🇺🇸Gabriel Rosado 159.4lb (72.29kg)