Grupa Top Rank poinformowała kilkanaście minut temu, że 29 marca w Glendale (Arizona, Stany Zjednoczone) dojdzie do walki pomiędzy miejscowym ulubieńcem, Oscarem Valdezem (31-2-0), a Liamem Wilsonem (13-2-0). Walka została zakontraktowana na dziesięć rund w limicie kategorii super piórkowej (super featherweight) i choć oficjalnie organizatorzy nie podali do wiadomości co znajdzie się w stawce, można przypuszczać, że będzie to któryś z podrzędnych tytułów, ewentualnie eliminator.
– Ta walka z Liamem Wilsonem jest dla mnie wszystkim. Marzeniem każdego boksera jest zostać mistrzem świata, więc muszę pokonać to wyzwanie, aby móc ponownie walczyć o tytuł mistrza świata. Szanuję Liama Wilsona, ale na ringu zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wyjść zwycięsko. – przekazuje Valdez w komunikacie prasowym.
Dla byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych, Oscara Valdeza będzie to powrót po ubiegłorocznej porażce z Emanuelem Navarrete (38-1-1), której doświadczył właśnie w hali Desert Diamond Arena, gdzie powróci w marcu. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku, obaj pięściarze dali świetne widowisko, z którego górą zasłużenie wyszedł Navarrete. Dla pięściarza z Juan Zitlaltepec (Distrito Federal, Meksyk) była to pierwsza obrona mistrzowskiego pasa organizacji WBO, wagi super piórkowej. Co ciekawe, Navarrete pierwotnie miał walczyć z Valdezem o wakujący tytuł w lutym ubiegłego roku, jednakże drugi z wymienionych wycofał się wówczas na dwa miesiące przed pojedynkiem, tłumacząc swoją decyzję kontuzją.
Jako zastępstwo za Valdeza, wyzwanie przyjął właśnie Liam Wilson, dla którego był to debiut w Stanach Zjednoczonych, oraz pierwsza walka poza rodzinną Australią. Dla pięściarza z antypodów, do pewnego momentu walka z Navarrete układała się bardzo obiecująco. Australijczyk powalił nawet Meksykanina na matę ringu w czwartej rundzie, choć później było już nieco gorzej. WIlson dał się trafić w dziewiątej odsłonie, po czym sam zapoznał się z deskami, a następnie sędzia ringowy Chris Flores, postanowił przerwać pojedynek. 27-letni pięściarz zanotował od tego czasu dwa pewne zwycięstwa, a jego marcowa walka z Valdezem będzie jedną z najważniejszych w jego dotychczasowej karierze.
– Walka z Valdezem to dokładnie taka walka, jakiej chciałem i na którą zasługuję po tym, przez co przeszedłem w walce z Navarrete. Podręczniki historii pokazują, że w zeszłym roku pokonał nas obu, ale tym razem nie będziemy potrzebować sędziów. Valdez to dobry zawodnik, twardy facet, ale po tym, przez co już przeszedłem i co planuję wnieść do walki, sądzę, że będzie żałował, że się tego podjął. – powiedział Wilson.
Autor: Michal Adamczyk – redaktor naczelny. Kontakt: frontoffice@boxingzone.org