Były mistrz świata federacji WBO, WBA, oraz IBF, Andy Ruiz Jr (34-2-0) stoczy czwartego września pojedynek z Luisem Ortizem (33-2-0), na który niewątpliwie czekają kibice boksu na całym świecie. O zestawieniu dwóch czołowych pięściarzy kategorii ciężkiej (heavyweight) mówiło się już od paru lat, a już za niespełna półtora miesiąca, nareszcie spotkają się oni w ringu na gali Premier Boxing Champions (Pay-Per-View) w Los Angeles (California, Stany Zjednoczone).

Ruiz już teraz otwarcie mówi o tym, że w następnej kolejności chciałby zmierzyć się z byłym mistrzem świata, Deontay’em Wilderem (42-2-1), który po ubiegłorocznej porażce z rąk Tysona Fury’ego (32-0-1) nie pojawił się póki co między linami, a jego sportowa przyszłość stoi w tym momencie pod znakiem zapytania.

– Dywizja ciężka jest w tym momencie bardzo otwarta. Muszę wygrać najpierw z Luisem Ortizem. Tak jak mówiłem – to trudny przeciwnik, ale ja chciałbym walczyć z Wilderem, gdy wróci z emerytury. Nie wiem czy powiedział, że wróci, czy też nie, ale chcę z nim walczyć. Obaj jesteśmy związani z Premier Boxing Champions i Al’em Haymonem, więc ta walka byłaby łatwa do zrobienia. – mówił podczas niedawnej konferencji prasowej Andy Ruiz Jr.

Autor: Michal Adamczyk